http://www.uszyjjasia.blogspot.com/
Także, tam już będą pojawiać się nowe jaśki i wszystkie informacje dotyczące akcji.
Jeśli ktoś chce pomóc, wysłać jaśka - wszystko już tam.
Ja się zajmę ekonomicznymi ubrankami, nad którymi staram się pracować, choć czasu ciągle mi brak. Podzieliłam dobę na 48 godzin. Moja "godzina" ma teraz 30 minut:).
Do pracy, opieki nad dzieckiem, koordynowania akcji "Uszyj jasia" dojdzie mi jeszcze... Kurs szycia:) Rozpocznie się od środy, będzie trwał do czerwca dwa razy w tygodniu. Zapłaciłam za 100 godzin - 400 zł (!!!), próbowałam się dostać na niego już w zeszłym roku, ale miejsc brakowało. Gdyby ktoś chciał skorzystać, to niech przed wakacjami zapisze się na następny termin, który prawdopodobnie odbędzie się we wrześniu/ październiku.
Przy okazji szukania cichej maszyny do szycia, odwiedziłam kilka sklepów w Krakowie m.in. na Rynku Podgórskim (dla mnie - troszkę za drogo, ale spory wybór różnych maszyn mają). Byłam też w Berninie na Zwierzynieckiej (z nadzieją, że Bernette 10 będzie ze mną współpracowała. Niestety, mimo różnych pomysłów sprzedawcy, maszyna ta nie nadaje się do dzianin (Naciąga materiał, a ząbki transportera niszczą go). Dziewczyny z SLOW FASHION CAFE naprowadziły mnie na ul. Prądnicką 43. I tam jest kapitalny, świetny, profesjonalny zakład/ sklep z maszynami do szycia. Sklep nazywa się PATI i można tam naprawić maszynę do szycia (niedrogo) jak i kupić ( maszyny do szycia około 350 zł, a przemysłowe (około 600 zł i więcej)). Gdyby ktoś był zainteresowany to podaję stronę - http://www.olx.pl/userlistings/maszynypati.
Poza tym, wystawiłam kilka rzeczy na sprzedaż (TUTAJ) m. in. przedłużacze za 5 zł:)
Dostałam też przesyłkę z Bielska, od Podmoimniebem. Sądziłam, że Agnieszka szyje tylko poszewki, a dostałam CAŁE auto-poduszki. Jedna z nich (ciemno-niebieska kratka jedzie do Antosi, a dwie pozostałe są dla mnie. "Zamówiłam" u Agnieszki dwie - będąc pewna, że to są poszewki, które będę miała na zmianę. Mój synek się z nimi nie rozstaje - śpi z poduszkami, huśta się: jedna poduszka w rączce, a druga na oparciu, kąpie się też z nimi. To znaczy raz zabrał auto-poduszkę do kąpieli... Myślałam, że w wodzie wkład się zniszczy, ale nie:) Wkład jest taki sam, nic nie uległo zmechaceniu, czy skłębieniu. Poduszka jest nadal mięciutka.
Auto-poduszka jedzie dzisiaj do Antosi razem z przedłużaczami, której dla niej uszyłam.
Jeśli ktoś chce się przyłączyć to zapraszam na bloga Sus.
Zapraszam Was również do rozdawajki zorganizowanej przez Mamęjagę (i mnie:) ).
Przedłużacze przetestowała również Niebieska kokardka. Za posty bardzo dziękuję obydwóm mamom:)
Prosiłam je, by naciągały przedłużacze, prały i krytykowały:) I jest wszystkiego po trochu:) cieszę się, bo wszystkie jesteśmy zadowolone z testowania.
Pozdrawiam wszystkich:)
blog jaśkowy nie działa :(
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas po wyróżnienie. Bardzo spodobał mi sie blog i idea jaśków. mam zamiar sie przyłączyć w najbliższym czasie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://marti-nastolatka.blogspot.com
Cześć, bardzo fajnie jest pooglądać dzieła tak kreatywnych osób. Te poduchy to świetny dodatek do pokoju dziecięcego. Zazdroszczę Ci talentu, ja wszystkie meble i akcesoria do pokoju dzieci kupiłam https://senpo.pl/nasze-salony/senpo-poznan-giant-meble/. Całe szczęście są takie miejsca, żeby takie osoby jak ja mogły gustownie i z klasą urządzić sypialnię!
OdpowiedzUsuń