środa, 27 lutego 2013

Przydatne urządzenia do szycia cz.1

Zacznę od akcji jaśkowej. Bardzo dużo się dzieje... Napisał do mnie portal bielskiemamy z propozycją objęcia patronatu nad Bielskiem (Huraaa!). Patronat objął także serwis ox. Napisał też główny portal Bielska. A to wszystko dzięki Teresie! Fantastycznie prowadzi akcję w Bielsku. Dobrze byłoby zaangażować inne szpitale ze śląska, póki jest tak duże zainteresowanie.

Tutaj możecie zobaczyć coś miłego dla oka:)

A teraz rzeczy, które ułatwiają mi życie i szycie:

1. Nazywa się to przyrząd do repasacji rajstop. Coś podobnego, kiedyś kupiłam na allegro, tak to wyglądało:

Zwróciłam, dlaczego? Do rajstop odpowiednia, ale do wywijania materiału na drugą stronę... Niekoniecznie.


Kupiłam to w sklepie w Krakowie na Łagiewnickiej 62 B. Zapłaciłam, nie pamiętam, ale kilka złotych.

Jak wspomniałam, szukałam czegoś do wywijania materiału. Np. ostatnio pracuję nad przedłużaczami do śpiochów:


Przedłużacz ma podobne wymiary, jak ten na zdjęciu - szerokość około 2 cm, bardzo trudno jest paluchami wywinąć, dlatego:





 Obcinam nitki i dalej działam:)

2. Nóż do masła.
Kupiony za 1 zł, na Rynku podczas jakiegoś tam święta.





Tutaj akurat potrzebowałam do robienia saszetek na m.in. przedłużki (a dzisiaj będę robiła większe "saszetki" ze starego prześcieradła, na buty)

3. Pudełka.
Nie każde się nadaje, np. to się nie nadaje do przechowywania akcesoriów krawieckich:


Kupiłam je w Castoramie za około 3 zł: Dlaczego się nie nadaje?


I nagle nam spada...

Ups.

Dlatego ostatnio kupując pudełko, kupiłam inne (też za około 3 zł i też w Castoramie)


Aż tu nagle się przewraca!


I nie ma ups:) Wszystkie zatrzaski są w swojej przegródce:)

Pozdrawiam i czekam na Wasze propozycje codzienno - niecodziennych zastosowań urządzeń:)





czwartek, 21 lutego 2013

O różowej bluzce z małpkami i akcji uszyj jasia

Postanowiłam (w końcu) kupić coś dla siebie, co z tego, że bluzka kosztowała 5 zł (sh), co z tego, że materiał w małpki, przeznaczony był na aplikacje na bluzy dla synka. Co z tego? Ważne jest to, że 25-letnia baba chodzi w różowej w bluzce w małpki:) I ma ją na sobie, i jest prze szczęśliwa!


Przed:

 Po:


Naszycie aplikacji jest bardzo łatwe: kroisz, bierzesz flizelinę, prasujesz, szyjesz i już!

Co do ubrań z sh, przedwczoraj zerknęłam do mojej (ubogiej) szafy, wyrzuciłam kilka bluzek, które się zmechaciły. Nie cierpię tych małych kuleczek na materiale.

Problem był, w tym, że część bluzek została zakupiona niedawno i po praniu się zmechaciły. W sh przynajmniej wiem, jak bluzka znosi praniowe tortury i jak wygląd PO. Dlatego, rezygnuję z kupowania w galeriach na rzecz sh.

A teraz akcja jaśkowa.

W styczniu było bardzo fajnie, 5 szpitali - 400 jaśków, w lutym... Hm... Trudniej jest. BYŁO. Dostałam e-maila z wiadomością, bym się zainteresowała jak to wygląda prawnie.
Zainteresowałam się. Czytałam i straszyłam na FB: zbiórką pieniędzy na pozwolenie, powołaniem komitetu.

A to wszystko NIEPOTRZEBNIE!

Dopiero dzisiaj zadzwoniłam do źródła tj. do Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego (nie wiem co zbiórki publiczne mają wspólnego z Zarządzaniem Kryzysowym, no ale dobra...) tam usłyszałam od Pani Lidii "Nie mam do czego się przyczepić, ponieważ wasza akcja NIE JEST ZBIÓRKĄ PUBLICZNĄ".

Dlaczego?

- celem akcji jest szycie jaśków, a nie zbiórka pieniędzy.
- nie zbieramy darów w naturze.

Zbieramy jeśli już to materiały, ale to się nie kwalifikuje. Pani Lidia powiedziała, żeby zadzwonić do Urzędu Skarbowego - zadzwoniłam, zapytałam o podatek i darowiznę, usłyszałam: "MOŻECIE PRZYJMOWAĆ MATERIAŁY I NIE ROZLICZAĆ SIĘ Z NICH, POD WARUNKIEM, ŻE NIE PRZEKROCZA 4902 ZŁ".

No i oczywiście chciałam się skontaktować z MAC, ale dodzwonić się tam... Eh, jak komuś się nudzi to niech spróbuje się połączyć z KIMKOLWIEK. Ja dzwoniłam po kilkanaście razy i nic.

Najpierw tutaj:
Dodatkowe informacje dotyczące prowadzenia zbiórek publicznych można uzyskać w Departamencie Administracji Publicznej MAC, pod nowymi numerami  telefonów: 882 196 655, 882 196 665 (https://mac.gov.pl/zbiorki-publiczne/). Obydwa telefony nieczynne.

Więc dzwoniłam tutaj (do każdego numeru):

Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji

ul. Królewska 27,  00-060 Warszawa
NIP 5213621697,  Regon 145881488
e-mail: mac@mac.gov.pl
Uwaga!  Ministerstwo przeprowadziło się do nowego budynku przy ul. Królewskiej 27, 00-060 Warszawa. 
Dziennik urzędowy

Dla mediów

Rzecznik prasowy Artur Koziołek:  22 245 58 46
Pytania prasowe: media@mac.gov.pl

Kierownictwo Ministerstwa:

Sekretariat Ministra Michała Boniego: tel. 22 245 59 20
Sekretariat Sekretarza Stanu Włodzimierza Karpińskiego: tel. 22 245 59 21
Sekretariat Podsekretarz Stanu Małgorzaty Olszewskiej: tel. 22 245 59 16
Sekretariat Podsekretarz Stanu Magdaleny Młochowskiej: tel. 22 245 54 45
Sekretariat Podsekretarza Stanu Andrzeja Ręgowskiego: tel. 22 245 59 22
Sekretariat Dyrektora Generalnego Edyty Szostak: tel. 22 245 54 42
Komórki organizacyjne

Biuro Ministra

Magdalena Skarżyńska
ul. Królewska 27
00-060 Warszawa
 tel. 22 245 59 31

 https://mac.gov.pl/kontakt/

Napisałam e-maila.
Może ktoś odpisze.

Ale skoro zbiórką nie jesteśmy to myślę, że nie będą mogli się przyczepić:)

Pozdrawiam!





wtorek, 19 lutego 2013

Życiodajna śmierć, Niebo to inni, filmy i wyróżnienie:)

Zaczęłam grać:)
Grać w candy.
Urodziłam się 13- stego, więc szczęście towarzyszy mi od urodzenia:)

Kilka dni temu przeczytałam książkę "Życiodajna śmierć"



Książka o umieraniu dzieci, o radzeniu sobie z traumatycznymi przeżyciami. Bardzo cenna i wciągająca lektura. Myślę, że ta książka to idealne wsparcie dla osób, które straciły dziecko.

Są różne historie. Dzieci, które straciły w wypadku oboje rodziców, dzieci, które zachorowały na raka i kilka razy już umierały.

Mnie najbardziej zaintrygowała opowieść o chłopcu, którego starszy brat zachorował na raka. Rodzice kupowali zabawki tylko starszemu, poświęcali mu więcej czasu, bawili się z nim. Mniej uwagi poświęcali młodszemu, a gdy on sprzeciwił się rodzicom i powiedział, że o niego nie dbają, tylko o starszego brata, usłyszał: "Raka też chcesz mieć?"

Elisabeth porusza w książce dwa ważne (jak dla mnie) problemy:
1. Pogodzenie się bliskich ze śmiercią ukochanej osoby.
Dzieci nie umierały, choć fizycznie bardzo cierpiały, ponieważ wiedziały jaki ból sprawiłyby swoim odejściem rodzinie.

2. Pozwolenie choremu na decydowanie o leczeniu lub nie leczeniu, a także pozwolenie mu umrzeć.
Tak, pozwolić człowiekowi umrzeć. Zaprzestać leczenia. Dla rodziców umierających dzieci to szalenie trudna decyzja, ale są dzieci, które mówią, że one nie chcą nowych lekarstw, metod i że widziały (np. nieżyjącego dziadka, który na nie już czeka).

Temat książki bardzo trudny, ale wiele rzeczy uświadamiający i na pewno bardzo pomocna książka.

Patrzyłam na allegro, książka jest bardzo droga (80 i ponad 90 zł), jeśli ktoś chciałby pożyczyć - to mogę udostępnić. Może gdzieś w internecie jest wersja PDF?

Druga książka to
"Niebo to inni" i rozmowa z Janiną Ochojską.



Fantastyczna opowieść kobiety, która w wieku 6 lat zachorowała na polio, przez co stała się osobą niepełnosprawną (poruszającą się o kulach). Poruszając się o kulach chodziła po górach i... kilkanaście razy prowadziła konwoje darów z Polski do Bośni, Chorwacji, Serbii itd.

Joanna Ochojska - szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej.

Bardzo mądra książka. Czego się dowiedziałam?
Lepiej dać bułkę niż 2 zł. Dając 2 zł, możemy sprawić, że ta osoba umrze. Jak?
Wieczorem kupi sobie alkohol, zaśnie na ławce i zamarznie z zimna.

Pomogliśmy czy nie pomogliśmy?

Na FB w sprawie akcji jaśkowej pisałam, że dostałam zniszczone materiały. Obiecywano mi inne. I ta książka dała mi ukojenie.

"Dla mnie pomoc to dzielenie się. A dzielenie się to takie dawanie, które nie upokarza (...) Zła pomoc niszczy tych, którzy obdarowuje (...) Niszczy poczucie własnej wartości. Bo jak poczułby się ktoś, kto z nowego, czystego pokrowca wyjąłby brudny, spleśniały namiot? Wyłowiliśmy taki "dar" w trakcie zbiórki dla uchodźców z Kosowa".

O swojej chorobie:
"Skoro Bóg dał mi takie doświadczenie, dopuścił cierpienie i niepełnosprawność właśnie w moim przypadku, to widocznie wiedział, że sobie z tym poradzę, że będę potrafiła coś z tym zrobić".

"Niepełnosprawność jest darem, będąc osobą niepełnosprawną, ja mam coś więcej, a nie czegoś mniej"

Jak zachować się w stosunku do osoby niepełnosprawnej?

"Wspomniałaś o przykrych dla Ciebie reakcjach na Twój widok, jak skarcenie dziecka, które Ci się przyglądało. Ale co właściwie ma robić rodzic, kiedy jego dziecko zagapi się na osobę niepełnosprawną? Dziecko widzi Panią "ze sztywną nóżką" i pyta, dlaczego ta pani tak wygląda. Być może rodzic mówi: "Nie oglądaj się", bo chce respektować Twoje prawo do intymności i szacunku (pyta Wojciech Bonowicz - przyp. ja)"
"W porządku. Tylko że ja w tym momencie wolałabym usłyszeć od tego rodzica jakieś mądre zdanie, na przykład: "Widzisz, ten pan nie może chodzić o własnych siłach, ta pani jest chora, sparaliżowana, musi opierać się o kule, żeby się nie przewrócić". A więc słowo wyjaśnienia, a nie skarcenia.

Książkę pożyczyłam, więc nie mogę pożyczyć, ale warta jest przeczytania!

Fajne filmy do obejrzenia (nie mam telewizora, więc oglądam w internecie):

Nasz klasa - historia oparta na faktach. Dwóch chłopaków zabiło w szkolnej stołówce 13 osób. Pierwsza myśl jest przeciwko nim, ale obejrzyjcie film...

Różyczka - polecam!

Wojno polsko ruska - wg mnie najlepsza rola Szyca! I uwielbiam scenę jak Sonia Bohosiewicz demoluje mieszkanie (około 32 minuta).



Poza tym, wyrzuciłam dzisiaj z szafy kilka bluzek, które zakładałam bardzo szybko, niemalże w półśnie. Później w ciągu dnia, jakoś nie patrzyłam co mam na sobie, a jeśli już to "przebiorę się później". Dzisiaj wyrzuciłam. Został mi 1 sweter. Postanowiłam, że dość kupowania ubrań, które się mechacą! Nienawidzę, tych małych kuleczek na materiale.
Spodziewajcie się więc tutków, bo zabieram się za szycie i przerabianie ubrań:).

Dostałam jeszcze wyróżnienie od Kasi, za co bardzo dziękuję. Wiem, że wszystkie jesteście obsypane różnymi wyróżnieniami, więc dalej nie przekazuję (chyba że ktoś chce - niech mi napisze, to go wyróżnię:) )


 1) Górskie wędrówki czy nadmorskie leżakowanie...?

Górskie leżakowanie
2) Słoneczny rześki poranek czy ciepły rozgwieżdżony wieczór...?

NOC - OdpoCzyNek. DZIEŃ - DZIałaNiE
3) Kwaśne, słodkie a może słone? Który smak preferujesz najbardziej?

Zależy od dnia...:)
4) Rozważna czy romantyczna?

Fujara.
5) Twoje największe wyzwanie handmade?

Będę kombinować.
6) Raffaello czy Ferrero Roche?

Lubię sękacze w batoniku
7) Odpoczynek bierny czy aktywny? Jak najczęściej odpoczywasz?

Odpoczynek, wystarczy. Nieważne jak.
8) Wymień 3 ulubione cechy Twojego charakteru

Pomysłowość, łagodność, DZIAŁANIE.
9) Ulubiona potrawa.

Ja jem wszystko. Ja lubię wszystko!
10) Co motywuje Cię najbardziej do tworzenia, wymyślania?

Materiał. Lubię dotykać materiałów.
11) Co poprawia Ci humor w ciężkich chwilach?

Nie mam ciężkich chwil, powodów do narzekań.

A teraz moja ulubiona część dnia - odpoczynek:) 
Dobranoc

środa, 13 lutego 2013

Silna potrzeba wiosny spowodowała, że

zamówiłam sporo kolorowych tkanin.

Wszystkie skroiłam i uszyłam z nich:






 Jestem z nich bardzo, bardzo zadowolona! Zarówno z delikatnej flaneli, którą bardzo dobrze się szyło, jak i z ostatecznego kształtu. Cieszę się też, że te przedłużki - w przeciwieństwie do dzianiny nie zmieniają swojego wyglądu po praniu.

Moimi ulubionymi motywami jest C, E i I:)
Przedłużki można kupić TUTAJ. Zapraszam, tym bardziej, że cena jest bardzo atrakcyjna:)

Powstały jeszcze wersje z podwójnymi zatrzaskami:


Przedłużki można kupić TUTAJ.

Uszyłam jeszcze takie przedłużacze:

To z jednej strony:

A to z drugiej:)


Szyło się je trudniej, są mniejsze, ale szalenie urocze:)

Co jeszcze?

Postanowiłam sobie ułatwić pracę i szyć inną techniką, oto jak wyglądają nowe przedłużacze:



Do kupienia TUTAJ (są tańsze niż standardowe i o 2 cm, mniejsze)



Tych cenę też obniżyłam:)) Do kupienia TUTAJ.

Co zmieniłam? 
Szew prosty na szew łańcuszkowy.
Nie ma ściegu po bokach, dzięki czemu tkanina lepiej dopasowuje się do kształtu pieluszki.


Zdjęcia B.B. w przedłużkach.

Przeglądając blogi, widzę, że nie tylko ja chcę już słońce. Zobaczcie Nailaa już szyje spódniczki na lato:). Mam nadzieję, że "dorotki" będą hitem tego sezonu!

Ja jak patrzę na te spódniczki, to chcę dziewczynkę!

Mamyjagi, można było wygrać przedłużacze - i wygrały je: Ania oraz Roxi.
Gratuluję:)
Post o ekonomicznym życiu za kilka dni:) 


Miłego dnia!


sobota, 9 lutego 2013

Akcja jaśkowa jednak na ekoubrankach:) Kolorowe przedłużki i paczka do Antosi

Tak się złożyło, że dostaję sporo wiadomości o akcji jaśkowej na e-maila ekoubranka, dużo osób odwiedza stronę jaśkową, właśnie dzięki ekoubrankom, dlatego BĘDĘ pisała tutaj o akcji jaśkowej.
Wiem, miałam tego nie robić:)
Ale zmieniam zdanie.

Będzie tutaj mniej oficjalnie niż na stronie http://www.uszyjjasia.blogspot.com/:), na którą wszystkich zapraszam.
A co nowego?

Z akcji "Uszyj jasia" - czekamy na pozwolenie. By je zdobyć, napisałam z prośbą o pomoc do ponad 30 stowarzyszeń/ fundacji. Jak się nie uda to założę komitet (potrzeba będzie jeszcze 5 osób).

Popracuję jeszcze nad planem, by móc wysłać... A zresztą, jak macie czas to przeczytajcie tutaj: https://mac.gov.pl/zbiorki-publiczne/.

Mam taki dylemat, co się stanie jak się dowiedzą, że akcja już trwa... Tego nie będzie dało się ukryć... Hm...

Kolejna kwestia, to uszyłam przedłużki z flaneli w różne wzory:




Wzorów jest więcej, ale skończyły mi się białe zatrzaski, dlatego prezentuję te.
Flanela - jest mięciutka, bardzo miła w dotyku.

Uszyłam już dawno temu, przedłużki z materiału (producent zagraniczny):


Przetestowałam je na B.B.





Szyjąc nową "partię" zmienię jedną rzecz, ale i tak jestem zadowolona. Synek też.

Przedłużki wykonane są z materiału zakupionego u Szyj Kolorowo lub http://littlefunky.com/, a także Craftoholicshop - dlaczego tam? Ponieważ przy okazji wysyłki do mnie darmowych materiałów, zamawiałam też coś "dla siebie" (mam na to dowody wpłaty, gdyby ktoś nie wierzył i stwierdził, że przywłaszczam sobie materiały). Poza tym, wszyscy zgodzili się by z kilku wzorów uszyć przedłużacze na aukcję na nóżki małej Antosi (paczka dla Antosi już jest u Sus).

Oto przedłużacze, wykonane na nóżki dla Antosi. Różnią się one od standardowych... Niczym, oprócz tego, że miedzy bolec a materiał nabity jest jeszcze pastelowy dodatek: misiu, piesek, kwiatuszek, albo serduszko. Chciałam dla niej zrobić coś oryginalnego i (chyba) mi się udało (bo to nigdy nie wiadomo...:). Przedłużaczy z dodatkiem nie będę sprzedawała! Dostępne będą tylko i wyłącznie na aukcjach na nóżki dla Antosi.


Te przedłużacze wykonane są z dość grubej flaneli, dlatego nie mają dodatku.





18 przedłużaczy dla Antosi:)

Dostałam też od http://www.podmoimniebem.blogspot.com/, poduszkę dla Antosi:


Zerknijcie na powyższego bloga - są tam najpiękniejsze poduszki jakie można sobie wyobrazić!
I rewelacyjny wkład do nich, w kontakcie z wodą nie zmienia swojej faktury.

Pozdrawiam

Planuję jeszcze dzisiaj coś zrobić, mam nadzieję, że mi się uda, choć nie wiem, co na to synek:)

I zrobiłam; zarejestrowałam się w DaWandzie - tutaj jestem: http://ekoubranka.dawanda.com i w Srebrnej Agrafce, czekam na potwierdzenie.

Poza tym, kiedyś dostałam kilka wyróżnień, nie pamiętam od kogo dokładnie, nie pamiętam też pytań, wiem tylko, że jedno było, by napisać 7 rzeczy o sobie.

No to piszę teraz:

1. Skończyłam technikum hotelarskie, później zrobiłam licencjat z bibliotekoznawstwa (tak:)hihihi), po drodze studiowałam na prywatnej uczelni zarządzanie zasobami ludzkimi (ale z powodów finansowych musiałam zrezygnować), a magistra mam z edytorstwa:)
2. W temacie pracy magisterskiej, robiłam transkrypcję druku XVII w. (trudna sprawa, bo trzeba było dostosować treści do współczesnej formy językowej, pamiętając o cechach charakterystycznych dzieła, dialektów Paszkowskiego itp. itd.). Na szczęście mój promotor bardzo mi pomógł i Monika.


Pierwsza strona, księgi której "tłumaczyłam". Potraficie coś przeczytać?
Nie było łatwo, bo pierwszy raz robiłam tranksypcję, a poza tym, jak zaczynałam pisać, to miałam 3 msc dziecko i fiksacje hormonalne:)

3. Co do dziecka, to Bruncio urodził się, gdy byłam na IV roku studiów, w II semestrze (na początku). Znak zodiaku dziecka był dokładnie wybrany przeze mnie. Wniosek: ciąża zaplanowana co do miesiąca:) (i walnięta matka).
4. Urodziłam dziecko w 42 tyg. ciąży (wywoływano). Rodziłam bez znieczulenia i bez... Krzyku. Mąż mi świadkiem, że nie krzyczałam. Nie miałam potrzeby, za to biegałam jak opętana po sali.
5. Pochodzę z dwu religijnej rodziny: mój tata jest katolikiem, a mama ewangeliczką.
6. Urodziłam się 13-stego:). Dlatego też wierzę w zabobony, runy, UFO, życie pozagrobowe, numerologię, tarot - we wszytko!
7. Mam rodzeństwo: Rozalię, Tadeusza i Basię:)


poniedziałek, 4 lutego 2013

Nie mam pomysłu na tytuł

Od dzisiaj o akcji Uszyj jasia będę pisała na blogu:

http://www.uszyjjasia.blogspot.com/

Także, tam już będą pojawiać się nowe jaśki i wszystkie informacje dotyczące akcji.

Jeśli ktoś chce pomóc, wysłać jaśka - wszystko już tam.


Ja się zajmę ekonomicznymi ubrankami, nad którymi staram się pracować, choć czasu ciągle mi brak. Podzieliłam dobę na 48 godzin. Moja "godzina" ma teraz 30 minut:).
Do pracy, opieki nad dzieckiem, koordynowania akcji "Uszyj jasia" dojdzie mi jeszcze... Kurs szycia:) Rozpocznie się od środy, będzie trwał do czerwca dwa razy w tygodniu. Zapłaciłam za 100 godzin - 400 zł (!!!), próbowałam się dostać na niego już w zeszłym roku, ale miejsc brakowało. Gdyby ktoś chciał skorzystać, to niech przed wakacjami zapisze się na następny termin, który prawdopodobnie odbędzie się we wrześniu/ październiku.

Przy okazji szukania cichej maszyny do szycia, odwiedziłam kilka sklepów w Krakowie m.in. na Rynku Podgórskim (dla mnie - troszkę za drogo, ale spory wybór różnych maszyn mają). Byłam też w Berninie na Zwierzynieckiej (z nadzieją, że Bernette 10 będzie ze mną współpracowała. Niestety, mimo różnych pomysłów sprzedawcy, maszyna ta nie nadaje się do dzianin (Naciąga materiał, a ząbki transportera niszczą go). Dziewczyny z SLOW FASHION CAFE naprowadziły mnie na ul. Prądnicką 43. I tam jest kapitalny, świetny, profesjonalny zakład/ sklep z maszynami do szycia. Sklep nazywa się PATI i można tam naprawić maszynę do szycia (niedrogo) jak i kupić ( maszyny do szycia około 350 zł, a przemysłowe (około 600 zł i więcej)). Gdyby ktoś był zainteresowany to podaję stronę - http://www.olx.pl/userlistings/maszynypati.

Poza tym, wystawiłam kilka rzeczy na sprzedaż (TUTAJ) m. in. przedłużacze za 5 zł:)

Dostałam też przesyłkę z Bielska, od Podmoimniebem. Sądziłam, że Agnieszka szyje tylko poszewki, a dostałam CAŁE auto-poduszki. Jedna z nich (ciemno-niebieska kratka jedzie do Antosi, a dwie pozostałe są dla mnie. "Zamówiłam" u Agnieszki dwie - będąc pewna, że to są poszewki, które będę miała na zmianę. Mój synek się z nimi nie rozstaje - śpi z poduszkami, huśta się: jedna poduszka w rączce, a druga na oparciu, kąpie się też z nimi. To znaczy raz zabrał auto-poduszkę do kąpieli... Myślałam, że w wodzie wkład się zniszczy, ale nie:) Wkład jest taki sam, nic nie uległo zmechaceniu, czy skłębieniu. Poduszka jest nadal mięciutka.


Auto-poduszka jedzie dzisiaj do Antosi razem z przedłużaczami, której dla niej uszyłam.

Jeśli ktoś chce się przyłączyć to zapraszam na bloga Sus.

Zapraszam Was również do rozdawajki zorganizowanej przez Mamęjagę (i mnie:) ).

Przedłużacze przetestowała również Niebieska kokardka. Za posty bardzo dziękuję obydwóm mamom:)

Prosiłam je, by naciągały przedłużacze, prały i krytykowały:) I jest wszystkiego po trochu:) cieszę się, bo wszystkie jesteśmy zadowolone z testowania.

Pozdrawiam wszystkich:)

niedziela, 3 lutego 2013

Plakat akcji Uszyj jasia

Jeśli chcecie coś zmienić, a jest jeszcze szansa, to bardzo proszę PISZCIE CO KONKRETNIE!
Bardzo dziękuję Wam za komentarze, a Kasi, że dzielnie pracuje.

Zapraszam po więcej...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...