piątek, 26 lipca 2013

Jak wyregulować nici w overlocku?

Postaram się pokazać jak regulować nici w overlocku. Rzecz trudna i przyznam, że wielokrotnie wyprowadzała mnie z równowagi... Dopiero niedawno, po 2-óch latach szycia na overlocku odkryłam jak zrobić tak, by nici były odpowiednio naprężone.
Czy wspominałam, że nie mam wykształcenia krawieckiego?
Chodziłam na kurs do Nowohuckiego Centrum Kultury, ale tam szyłyśmy na... Nieważne na czym, ważne, że na zajęciach ciągle naprawiałyśmy te maszyny, bo albo zrywało nitkę, albo łamało igłę. Overlocka tam nie mieli w ogóle! Fajny kurs, prawda?

Overlock.

To jest mój overlock (Toyota, jeśli chodzi o niego, to jest ok, chociaż w najważniejszym momencie (podczas szycia jasiów w IKEA zawiódł). 3 nici zwykłe, do overlocka i jedna (biała) - elastyczna, tak dla hecy...

Do czego dążymy?




Najważniejsza jest pierwsza igła, na moim overlocku jest to nić czerwona:

Tak jest źle!

Zróbmy dobrze:

Czerwona nić, jak ją regulujemy? Ja proponuję na początek ustawić maszynę tak, jak zazwyczaj szyjemy. U mnie to wygląda następująco; będę pisała zgodnie z punkcikami i nićmi:
- żółty punkt czerwona nić, obecnie mam na 4
- czerwony punkt - biała nić, 1
- niebieski punkt - brązowa nić, 2
- zielony - zielona nić, 1
Dodam tylko, że igły mają naprężenie od 0 - luźne do 9 się zwiększa, a chwytacze mają podobnie.
No i wszystko zależy na jakim materiale szyjemy... Niemniej jednak, najlepasza rada jaką mogę Wam tutaj udzielić: PODCZAS SZYCIA KRĘĆCIE!
Kiedyś robiłam tak: brałam kawałek materiału i szyłam, aż mi się skończył, sprawdzałam, brałam następny kawałek (długości palca) i znowu szyłam, sprawdzałam, kolejny kawałek... Strata czasu. Biorę długi (np. długość całego rękawa) kawałek jakiegoś materiału i jadę!

Szyjemy i kręcimy, zobaczcie same:



0 - słabe naprężenie, nić widać i podczas rozciągania materiału nieładnie wygląda

tutaj jest naprężenie 2-3
Niby jest dobrze, ale mogłoby być lepiej:
Ustawiam na 4-5:

 Super! O to chodziło.
Nić czerwona zostaje na pokrętle 4-5.

Teraz igła druga, żółta kropka na maszynie i biała nić. Jak wspomniałam na początku - nić elastyczna. Dlaczego taka? Ja dużo szyję dzianin, które się rozciągają taki prosty, mały myk w postaci nici elastycznej powoduje, że nitki nam się nie zrywają przy rozciąganiu:) Taki mój mały patencik:)
Wcześniej miałam 2 nici elastyczne na igłach, tak też może być, ustawienie takiej nici to około 0-2, nie można nici elastycznych za mocno naprężać, ponieważ podczas szycia się rwą. A! I ja próbowałam też te nici na chwytaczach, po 4 godzinach mordęgi i kręcenia - zrezygnowałam. Plączą się jak opętane...
Wróćmy do nici elastycznej:
ustawiamy na 0, szyjemy i kręcimy


Coś dzieje się nie tak...


Silne naprężenie spowodowało marszczenie się materiału:


Nie chcemy tego, wybieram opcję np. 2.
Nić biała (żółty punkcik na maszynie) - 2.

Jesteśmy na półmetku i mam nadzieję, że macie takie miny, jak mój mały towarzysz:


Dobrze, teraz, na maszynie punkcik niebieski, nić brązowa:


W tym odcinku, będzie się działo!

Zerwał z nią!!



I dalej szyje już bez nici elastycznej...



A to od drugiej strony:

Nić brązowa, punkcik niebieski, chwytacz dolny (ten niby bliżej igieł - nie pod, a tak bardziej z prawej strony) - najładniej nam szył, około 1-2, a może nawet między 2-3.

I ostatnie... ufff...

Nić zielona, punkcik zielony, dolny chwytacz.
On mnie najbardziej zaskoczył!
Czym? Długo nie wiedziałam, o istnieniu jeszcze tego takiego, o! tutaj:


wspominałam, że kupowałam tego overlocka przez internet?
Nikt mi nic nie tłumaczył... I tak przez kilka (kilkanaście?) miesięcy szyłam, nie nawlekając nić na ten uchwyt.



Czy widać dobrze?
Pokaże w zwolnionym tempie od 9 w dół:
 




Mi jakoś najbardziej pasuje 1, dlatego nić zielona, chwytacz pod igłami - 1

Kto dotrwał do tego miejsca?
:)
Szukałam w necie... Nie mogłam znaleźć, nie wiedziałam też kogo mogę zapytać... Przez 2 lata się tak męczyłam, próbowałam, kręciłam... Dlatego mam nadzieję, że jak ktoś dotrwał do tego miejsca, to śmiało zasługuje na oklaski i moje uznanie.

Teraz wyjaśnię cyfry na materiale, mogłam to zrobić w programie graficznym, ale byłam pewna, że zapomnę! Dlatego pisałam po materiale. I przy okazji, ważna uwaga: zapisujcie sobie naprężenie:)

Jeśli macie jakieś sugestie, rady. Piszcie!

wtorek, 23 lipca 2013

Bo matka też jest kobietą.

Mam nadzieję, że nie jesteście tym zaskoczone:)

Matką jest być fajnie. Kobietą jest być fajnie.

Ale czasami matki przestają być kobietami... Nooo, nie oszukujmy się. Ciało się zmienia, psychika się zmienia, zazwyczaj też Mąż się pojawia (czytaj: nie trzeba się starać), dziecko je, śpi, płacze, je, śpi, bawi się, płacze, śpi, a trzeba dbać o tą małą, bezbronną osóbkę... dom (wymieniać nie muszę;)), pasja, czy/i praca...
No i bęc. Mało czasu dla siebie zostaje... Żeby nie powiedzieć, że matki wyglądają jak zoombi i zasypiając usypiając dziecko...
Oczywiście są też matki, które jakoś ogarniają sytuację, albo matka natura jest dla nich łaskawsza (ja musiałam na przykład obciąć włosy na krótko, bo zamiast loków miałam szopę, już nie wspomnę o skórze na brzuchu... eh, eh, eh...)

Ale, jakoś tak wyszło, kilka spotkań, poznanych ludzi, inspiracji, pytań "jak ona to robi, że tak świetnie wygląda???!!" i to "eee... ja to tak nie będę nigdy". Dobijały mnie zdjęcia też ze spotkań szyciowych w ramach akcji "Uszyj jasia", patrzyłam na siebie i niby ok, nie mogę aż tak narzekać, bo fotografowie się napracowali (i graficy też), ale... Jejciu jak ja się garbię!!!
I od tego zaczęłam.
Klata do przodu. Łeb do słońca - jak to mawiała pewna pani.
Drugi punkt, skrzyp polny - 2 tabletki dziennie, by włosy odrosły jak najprędzej. Jak ktoś się czuje dobrze w krótkich to super. Ja się źle czułam, fatalnie! Skrzyp działa i włosy faktycznie rosną jak szalone.
Szkoda, tylko że wszerz a nie wzdłuż, ale jak się ma kędziorki, to tak bywa.
Trzeci punkt, balsam brązujący, ja kupiłam o taki, za 12 zł i jestem bardzo, bardzo zadowolona!


Czwarty punkt, koralowa szminka. Myślałam, że nigdy, że nie ja, nie dla mnie... Wiecie takie tam...
Piąty punkt, fitness
Chodzę tutaj:maximusfitness, bo blisko, duży wybór ćwiczeń (ja nie lubię ćwiczyć na siłowni, strasznie mnie to nudzi) a w Maximusie szybciej czas mija i wiecie... Znowu człowiek ma 18 lat:)
Zresztą posłuchajcie, zobaczcie i DANCE, DANCE, DANCE!


Dziewczyny! Co polecacie? Na biust:)
I w ogóle, na to, by czuć się kobietą?

niedziela, 14 lipca 2013

Uszyć bluzkę bez maszyny do szycia

Szycie bluzki zajęło mi 5 minut z czego 2 minuty wycinałam.
W sumie na żadnym etapie prac nie starałam się. Pomysł na bluzkę chodził już za mną od dawna... W sumie od czasu, kiedy na kiermaszu twórców w M1 zobaczyłam czapeczki szyte tylko overlockiem. Pomysł ciekawy, ale zastanawiałam się jak taka czapeczka zachowuje się po praniu, po naciągnięciu itp. itd.
Także owa bluzka, jest bluzką eksperymentalną.
A! I chyba zapomniałam dodać, że korzystałam wyłącznie z overlocka.
Uszyta z najgorszego materiału jaki miałam w domu.
Jest to też bluzka, w której fantastycznie się czuję!
Mimo że wszyła za ciasna...:) I to jej wada...

 
Bluzka ma wyglądać na niedokończoną i niedbałą.
Bardzo mi ten styl odpowiada!




(zobaczcie jaki szczyt lenistwa! Nawet się nie wysiliłam, by zrobić zaszewki na biust, czy poszerzyć materiał w TYM miejscu...)

Tył jest nieco dłuższy, ponieważ wkurza mnie ciągłe naciąganie bluzek przy każdym kucnięciu... Nie wiem, czy też tak macie...? Czy te bluzki, które kupujemy w sklepach są szyte na chiński typ człowieka czy na europejski...
No nic... ja mam ten problem z każdą bluzką.

Obok mnie na zdjęciu widać doniczki, które wykonałam metodą decoupage. Pisałam już o nich wcześniej. Po jakiś kilku dniach obserwowania jak się prezentują doniczki i co się z nimi dzieje, przymierzam się do napisania posta jak to zrobić.
To plan nr 1.
Plan nr 2, to napisać jak regulować overlock.

Poza tym, to wczoraj (i dzisiaj) w M1 w Krakowie trwa kiermasz twórców.
Byłam z mężem i dzieckiem.
Jak było tym razem?
Więcej twórców niż ostatnio, osób zainteresowanych... Wydawało mi się mniej, ale nie ma się co dziwić skoro ustawiają Sprzedawców na samym końcu sklepu...

Oto zdjęcia:


stoisko BabYetta (pozdrawiam całą rodzinkę! I zerknijcie na ich stronę, jest tam ciekawa propozycja!). Przy tym stoisku spędziliśmy jakieś pół godziny, bo Bruncio nie mógł oderwać się od balonów i... Skarbonki.




Kupiliśmy skrzyneczkę, bo skarbonek już nie było... Będzie miał chłopak na swoje duże skarby





Było sporo ubrań, torebek, zegary z butelek no i różnych pudełeczek zdobionych metodą decoupage. Były nawet kursy m.in. zdobienia przedmiotów tą techniku. 
Ja się nie załapałam...



czwartek, 4 lipca 2013

Zrobiłam to! Własne doniczki metodą decoupage:)

Zaczęło się niewinnie... Szukałam doniczek, szukałam i szukałam... Na tablicy natrafiłam na przepiękne doniczki z różnymi motywami. I trafiło mnie! Napisałam wiadomość z zamówieniem na kilkanaście sztuk, dostałam odpowiedź, że osoba, która to robi, jest w sanatorium i wraca w połowie lipca.
Jestem zodiakalnym baranem, czyli nie jestem stworzona do czekania.
Pooglądałam troszkę na youtubie jak zrobić własną doniczkę metodą decoupage (bo też myślałam, że to się maluje, a to się nakleja! Bomba, ekstra, superaśny pomysł!). Przy okazji polecam Wam tą stronę (a szczególnie filmiki!)
http://www.inspirello.pl/

Dzisiaj byłam na Placu Matejki w sklepie plastycznym i kupiłam: pędzel, klej wodny oraz werniks (taki lakier, tylko matowy). W domu pomalowałam doniczki białą farbą, którą mieliśmy po jakimś tam malowaniu.

Ok, zdjęcia:
I od razu będę pisała co zrobiłam źle.

Błąd nr 1. Nie wkładajcie jednej doniczki do drugiej (albo zabezpieczcie je jakość od siebie), ponieważ przy wyjmowaniu farba odpryskuje.


Tutaj moje zakupy (wydałam prawie 30 zł). Serwetki (takie zwykłe, jak mamy do obiadu w restauracjach) kupujemy, możemy także kupić na allegro, ale wg mnie to przeginają z cenami. Serwetki w paski, posłużą mi na pudełka... Tak, tak. Zakochałam się:)


Błąd nr 2 Jeśli będziecie wycinać, to najpierw oderwijcie te 2 warstwy i dopiero później wycinajcie (mogą być też te motywy podziurkowane na bokach, podczas klejenia nic nie widać). Ja najpierw obcięłam pojedyncze kwiatuszki i przy odrywaniu 5 jeszcze się cieszyłam, ale przy 25 już się troszkę denerwowałam...


Błąd nr 3 Nie klejcie, malujcie na swoich ulubionych ubraniach...



Dobra rada:
Jeśli macie 3 doniczki to przygotujcie sobie od razu poobcinane serwetki na 3. Ja robiłam pojedynczo (no bo pierwszy raz...) i musiałam co chwilę biegać czyścić pędzle, czy odrywać serwetki poklejonymi paluchami.

To tyle:)

Mamy jeszcze w domu 20 doniczek:)
Huuuuuuuuuuuuuraaaaaaaa!
Metoda prosta a jaki efekt!

Zapraszam po więcej...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...