piątek, 30 listopada 2012

Dawno obiecana recenzja książki "Dziecko z bliska"

Biologii, chemii, matematyki, pisania - tego wszystkiego uczą nas w szkołach. A rodzicielstwa nie. Niby kilka lat temu pojawił się przedmiot nazwany szumnie "wychowanie do życia w rodzinie". Nie wiem, jak u Was, ale u mnie nijak to się miało do rodzicielstwa, wychowania i opieki nad młodymi. Stremowana pani psycholożka opowiadała jak się zabezpieczać.
Jako, że od jakiegoś czasu mam dziecko, ciągle szukam. Szukam jak GO - CZŁOWIEKA wychować. Dlatego przeczytawszy kilka recenzji w necie na temat popularnych (i polecanych) książek postanowiłam zainwestować w "Dziecko z bliska".

Moja opinia
Moim zdaniem niemowlaka się nie wychowuje, niemowlakiem rodzic się opiekuje. Schody rozpoczynają się około (u nas) 15 miesiąca. B.B. zaczął "wymuszać" płaczem, wić się po podłodze itd. itp. Taaak, i wtedy już mamy do czynienia z wychowaniem.
Autorka książki, oprócz przedstawienia wizji rodzicielstwa bliskości, proponuje również odpowiedzi dla nachalnych babć (których w naszym kraju nie brakuje). Przykład:




Ja jeszcze nie odważyłam się odpowiedzieć na "miłe uwagi" starszych pań... Jakoś tak, krępowałam się przy dziecku, poza tym odkąd mam B.B. - złagodniałam:)

Kwintesencja książki zawiera w tych kilku zdaniach:



A co zrobić gdy dziecko zrobi coś złego? Oto przykład z odpowiedzią:


Nie da się ukryć, książka została napisana przez psychologa, sporo w niej dogłębnych analiz. Czasami tak jest, że po przeczytaniu wiemy mniej niż przed:)


Na szczęście, autorka podała przykład:





A to mną wstrząsnęło!


Rada na koniec:


Cieszę się, że przeczytałam tą książkę i mogę ją polecać, ponieważ pozwala ona na zrozumienie psychiki dziecka.


Pozdrawiam

czwartek, 29 listopada 2012

sobota, 24 listopada 2012

Nowe wersje przedłużaczy do body

Wiem, że miała być książka, ale chciałam pokazać nad czym pracowałam w tym tygodniu.

Oto co wymyśliłam:

Stara wersja:

 Nowa wersja:


Czym się różnią? Nowe przedłużacze są troszkę krótsze, w dwóch wersjach: z trzema zatrzaskami (szerokość 7,5 cm) lub z dwoma (szerokość 6,5 cm). Długość: 15 cm, 3 cm zabierają nam zatrzaski, dlatego ich największym plusem jest to, że przedłużają nam body o 2 rozmiary, czyli o 12 cm.


Nowe mini przedłużki:

Wymiary: 7,5 cm x 8 cm. Czasami w bodziakach brakuje dosłownie kilku centymetrów, by nie szaleć ze standardowym wymiarem; czyli 10 - cioma centymetrami, postanowiłam nieco je skrócić. Za duży przedłużacz zwisał, co niezbyt ładnie wyglądało. Te są super:) Jestem bardzo zadowolona z nich.

Ich kolejnym plusem jest to, że można przypiąć jeden przedłużacz do drugiego i wtedy przedłużymy body o 2 rozmiary (czyli uzyskamy zdjęcie powyżej, tylko że w dwóch częściach).

Wygląda to tak:

 


Analogicznie do przedłużacza z trzema napami powstał z dwoma:


Najprawdopodobniej mini przedłużki będą pakowane do takich woreczków:



Przedłużacze mini mogą się łatwo zgubić, dlatego pomysł z woreczkiem.

piątek, 23 listopada 2012

Matka Polka leniwa

Matka Polka jest leniwa. Przykład? Pytania znajomych: pracujesz czy siedzisz w domu z dzieckiem? Albo: kiedyś to kobiety miały ciężej, dziś jest łatwiej bo są pampersy i mleko modyfikowane, pełno zabawek, kiedyś to niczego nie było.

Co do siedzenia w domu. Tiak, siedzę i popijam martini z parasolką a dziecko samo się bawi, samo się ubiera, samo się karmi, samo się załatwia. Ja siedzę i oglądam telenowele. BB - prasuje, pierze, sortuje, układa, wiesza, robi zakupy, kroi, obiera, zmywa naczynia, podłogi, wyciera szafki z kurzu, myje okna... Zaradny jest chłopak, bo jak on tego nie zrobi, to matka na pewno. Bo ona SIEDZI.

Nie siedzę w domu, zajmuję się domem, zajmuję się dzieckiem, czasami zajmuję się mężem, kiedyś bardzo dużo poświęcałam czasu studiom, ale było, minęło. Dla jasności; bez sztabu ludzi do pomocy, bez babć, cioć, wujków (bo mieszkają daleko i są bardzo zajęci).

BB jak każde małe dziecko wymaga opieki, troski, zaangażowania się w jego odkrywanie świata. Do tego codzienne obowiązki, bo dziecko nie może żyć w brudzie. Kończyłam studia, prawie na każdym spacerze stos notatek, by wykorzystać czas, kiedy dziecko śpi. Po 20 - stej, o ile sama nie zasnęłam z BB, siadałam przed komputerem i robiłam transkrypcję druku z XVII wieku (temat pracy magisterskiej). Pisanie przerywał mi co jakiś czas płacz dziecka, trzeba było przerwać, podejść do małego, utulić, nakarmić, poczekać aż zaśnie (walcząc samemu ze snem) i z powrotem do komputera. Wyjście do toalety traktowałam jako czas wolny. BB do marca budził się średnio 15 razy w ciągu nocy, do czerwca już 8, a dziś 4-5 razy. Od trzeciego miesiąca życia nie chciał leżeć w wózeczku, kupiłam mu inny i kolejny... Zawsze kończyło się to tym, że musiałam pchać wózek i nosić dziecko. Dlatego sprzedałam wszystkie wózki i kupiłam chustę. Do roku BB był noszony w chuście. Około 5 - 6 godzin spędzaliśmy na świeżym powietrzu, wysłuchując od starszych kobiet, że psuję dziecko (bo noszę) i robię mu źle (bo zniekształcę kręgosłup. "Dziecko ma leżeć!" - krzyczały za mną). Z kręgosłupem BB wszystko w porządku, gorzej z moim, bo BB był (jest) ciężki. Około roku ważył 10 kg, dziś 14 kg. Z bólu nie mogłam zasnąć, ale nosiłam, wstawałam w nocy. Dziś dochodzi do tego marudzenie przy ubieraniu, rozbieraniu, jedzeniu, zabawie, gdy odwrócę głowę, gdy chcę iść w innym kierunku niż BB. Słyszę "Łee".

Teraz BB chodzi do żłobka. Nie uderza głową o ścianę i nie ma choroby sierocej, tak jak mówiły mi to niektóre koleżanki na studiach (bezdzietne, dla jasności). Ma tam doskonałą opiekę, fantastycznie się rozwija, ma mnóstwo zabawek i nawiązuje więzi społeczne. W tym czasie matka... Siedzi w domu:) Siedzi przy maszynie do szycia, przy komputerze pracując.

Kiedyś były kolejki, w jednej kobiety, mężczyźni, a w drugiej emeryci, kobiety w ciąży lub z dziećmi (lub to i to), kto dziś przepuści matkę z dzieckiem w kolejce w sklepie, aptece? Już nie mówiąc o kobietach w połogu.

Kobieta w połogu jest nikim.

Wcześniej była kobietą z brzuchem.

Wydaje mi się, że tylko i aż dlatego, że matki tak bardzo, bardzo kochają swoje dzieci dają radę. Zauważyłam pewien trend, żyjemy w kulturze krytyki i nie wiem, jak to nazwać, ale wygląda to tak: matka nie może być cieplej ubrana od dziecka, nie może być tak, że ona ma szal, a dziecko nie, że ona je bułkę, a dziecko nie...

W następnym odcinku recenzja książki "Dziecko z bliska".




czwartek, 22 listopada 2012

O blogach, które czytam

Zaczęło się od Szyje sobie, to było jakieś rok temu. Szukałam informacji w internecie na temat szycia i blog Sus mi się bardzo spodobał. Dodam, że Sus od kilku tygodni prowadzi sklep etasiemka. Później zainteresował mnie blog Mania Szycia.


Kiedyś oglądając telewizję śniadaniową (jak jeszcze miałam telewizor w pokoju...) natrafiłam na Radomską. Oglądałam ją z otwartymi ustami, Bruno też... Usiadł i otworzył swoje usteczka. Patrzyliśmy. Patrzyliśmy na Radomską i słuchaliśmy jej... Dwuminutowy speech do obejrzenia Tutaj.

Na spotkaniu w Kanwie poznałam sporo dziewczyn, których blogi wcześniej już czytałam. Może zacznę od O-rety, bo jest najbliższy mojej idei bycia eko(nomicznym). Dziewczyna kupuje ciuchy i je przerabia według własnego pomysłu. Proste i genialne! Była też Lolajoo, do jej bloga też często zaglądam, ponieważ szyje różne rzeczy z myślą o dzieciaczkach, a dziś widzę, że bajki zaczęła pisać...:). W szwalni Kanwy, mało szyłam, bo nie oszukujmy się, na własnej maszynie nie umiem szyć, a co dopiero na przemysłowej:), ale jak już usiadłam i zaczęłam szyć, to bardzo mi pomogły wskazówki Zapalov. Basia obecnie szyje sukienkę i z niecierpliwością czekam na efekt końcowy.

Szycie szyciem, teraz blog mojej koleżanki ze studiów - Moniki i jej blog Manufaktura tekstu, jeśli ktoś lubi fantastykę to zapraszam do Moniki:).


AKTUALIZACJA:
Popracowałam troszkę nad blogiem, mam nadzieję, że Wam się podoba. Chciałam, żeby dominował kolor brązowy (czekoladowy) z domieszką czerwonego.
Przy okazji, jeśli ktoś miałby kiedyś problem to mogę pomóc:).

Jakoś nie mam odwagi napisać "umiem szyć", nie skończyłam szkoły, nie przesiedziałam setek godzin przed maszyną do szycia, nikt mnie nie uczył jak się np. nawleka nić. Od roku próbuję skroić coś równo i przyszyć prosto. Idzie coraz lepiej i coraz bardziej jestem zadowolona z tego mojego szycia:).

poniedziałek, 19 listopada 2012

Dziś, moje propozycje na bycie eko(nomicznym)

Zostaję w temacie dzieciaków...

Moja pierwsza propozycja:





Książeczka i zabawka Bruna, nie wiem dlaczego, ale zabawki dla dzieci są bardzo głośne!
Pozaklejałam głośniki taśmą samoprzylepną dekoracyjną (do kupienia np. na allegro; ja kupiłam w sklepie Manus i jestem bardzo zadowolona z transakcji). Taśmy tej używam również do pakowania przedłużaczy:


Zbliża się Mikołaj, święta, więc komuś może się przydać. Kiedyś kupiłam papierową taśmę samoprzylepną, jeśli ktoś lubi to ok, ja nie byłam zadowolona, ale wszystko zależy od celu.

Pomysł nr 2:

To pomysł mojego męża:

Bierzemy pieluchę tetrową, dzielimy na pół, obcinamy, obszywamy i...
mamy ż/rzygałkę:)


Zastosowanie:) To było ponad rok temu, jak Brunowi się ulewało. Dziś używam pieluch do sprzątania (rewelacyjne!).

Pomysł nr 3:


Ot, zwykły płyn do mycia.... Kupiłam go... Rok temu za 14 zł (i drugi - niedawno, bo się skończył). Używamy bardzo często, jest super wydajny, pianka ładnie pachnie, jest sztywna. Ostatnio do pojemnika dolałam szampon, rozcieńczyłam go wodą i jest. Dzieci nie potrzebują gęstych płynów, poza tym dolewając wody sprawiamy, że płyn jest delikatniejszy dla skóry i łatwiej się go rozprowadza.

Ok, przyznaję się - podbieram płyn do mycia i szampon młodemu:)

Poza tym, zaczęłam rano szyć nićmi elastycznymi i igłą do dzianin. Jest o niebo wygodniej i lepiej! Fajne są te nici:)

Serdeczności!

piątek, 16 listopada 2012

Zakupy, zakupy, zakupy:)


Jak wszyscy wiemy na jesienną chandrę najlepsze są ZAKUPY.

Byłam dzisiaj w sklepie pasmanteryjnym na ul. Łagiewnickiej. Dużo różnego towaru, tasiemki, nici, guziki, taśmy odblaskowe, bardzo dużo fajnych rzeczy do szycia np. były poduszki do nakłuwania szpilek i igieł. Wrażenia? Większość rzeczy pochodzi z Polimexu. Cena w Polimexie (w Pszczynie) za nici do overlocka około 2,80, a w Krakowie - 5,50. Ja wiem, koszt dojazdu, utrzymania, wynajem, podatek, vat, pracownicy, ubezpieczenie... Ale ja jestem ekonomiczna:) Kupiłam nici elastyczne (5,50!!!!!!) oraz zwykłe (2,50). Później poszłam do Matexu, jest bardzo blisko, a tam cena za nici elastyczne - 2,50 (!!!!), zwykłe około 2,00. Nici do overlocka w Matexie - 3,90 (kupiłam). Moje wyjeżdżone, wyczekane, upragnione igły do szycia dzianin z zaokrągloną końcówką - 5,50 za 5 sztuk.

Następnie pojechałam (niedaleko) do mojego ukochanego Pana Włodzimierza, który prowadzi hurtownię "Oczko" na ul. Zamoyskiego. Cena za kg bawełny: 30 zł (wychodzi jakieś 13 zł za metr), ściągacze - 40 zł/kg. Wybór duży, Pan Włodzimierz ma polary, dresówki, bawełnę jednołożyskową, piękne ściągacze. Lubię u niego kupować:) Sklep, według mnie jest... mało atrakcyjny, nie ma świeczek zapachowych, luster, a dzisiaj w dodatku powitał mnie bokser Hades.... Właściwie, to jeszcze nie widziałam "ładnie" wyłożonego towaru w sklepie z tkaninami. Jakoś tak zawsze jest bela na beli.

Jest jeszcze jeden sklep, taki mój "sekretny". Nikomu jeszcze o nim nie mówiłam... No, ale...:) Znajduje się on niedaleko szpitala Narutowicza (nie znam dokładnego adresu, ale obok jest myjnia, jest też napis "tkaniny". Sklep znajduje się po stronie szpitala, bliżej mostka). Miła Pani ma tam dzianiny dla dzieci. Ceny: około 20 zł za metr bawełny jednołożyskowej, 24 zł/ metr - polar. Dzianiny pochodzą z Białegostoku. Ma też bardzo dużo "skrawków" w obniżonej cenie - 8 - 10 zł/ m. Skrawki są typowo dziecięce (misie, misie, kwiatuszki, gwiazdeczki i jeszcze raz misie). 

Jeśli chodzi o obsługę. Lubię Pana Włodzimierza. Dźwiga te bele, po to by uciąć mi 1 - 2 metry... Później pasmanteria w Matexie, ale tylko wtedy, kiedy jest młoda blondynka. Starsza Pani, jakaś taka mniej przyjemna. Poza tym, "młoda" oddzwoniła do mnie (!), by poinformować, że są igły do dzianin (napisałam wcześniej e-maila). Nie zbyt lubię za to Pani od tkanin w Matexie. Mówią do człowieka jakby był kretynem. Co ja na to poradzę, że się dopiero uczę? I, że od 10.11 dzięki Zapalov (BLOG), wiem czym się różni wątek od osnowy. Na ul. Łagiewnickiej... Akurat jak byłam dzisiaj przy kasie sklepowej, to przyszedł Pan z rozwalonym rozporkiem... Sami rozumiecie:). No, ale... Zapomniano o mnie i dwóch szpulkach nici. Domyślam się, że gdybym wyszła ze sklepu nie zapłaciwszy, nikt by się nie domyślił. Nikt by nie biegł, nie krzyczał. Może powinnam chodzić w rozpiętym rozporku? Po 15 minutach hihów i hahów, upomniałam się o skasowanie.
Lecę do Małego:)

Moro przedłużacz:)

Wczoraj i dzisiaj szyłam:



Mam problem z rogami... Maszyna wciąga materiał i krzywo wychodzi...
Przymierzam się do szycia czegoś innego. Byłam u krawcowej (Ba! U kilku. Przy czym, jedna z nich dmuchnęła mi dymem papierosowym w twarz, druga powiedziała, że trzeba będzie rozpruć sukienkę, bo musi zrobić wykrój, a trzecia - miła, zostawiłam jej materiał do uszycia... Po czym... Nie odpisuje na e-maile, telefonów nie odbiera... Dokładnie 8 tydzień).
Czy tylko ja mam takie przygody z krawcowymi?

Ogarniam odcinek 2:)

Na spotkaniu w Kanwie powiedziałam, że jestem "blogowym noworodkiem". To nieprawda. Jestem w "blogowej ciąży". Moja ciąża rozwija się, powstają nowe organy, kończyny, połączenia. Daję sobie miesiąc. Dzisiaj też troszkę popracuję nad blogiem, bo Sus (Tutaj) ogłosiła CANDY!! I muszę dodać baner! Muszę wygrać:) HIhihihih,

Wczoraj zaczęłam szyć nowe przedłużacze, dzisiaj Wam je zaprezentuję. Wybieram się też do krakowskich sklepów - zrobię zdjęcia i opiszę gdzie kupuję.

Szukam też kurtki na zimę. Jak na razie chodzę w dwóch bluzach mojego męża. Może któraś z Was chciałaby się pozbyć? Prooooooooooszę, zimno tak...

środa, 14 listopada 2012

Bonotex w Bielsku i Polimex w Pszczynie


Byłam w sklepie "Bonotex" na ul. Cieszyńskiej 279 w Bielsku - Białej. Nie jest to informacja sponsorowana, nie dostałam też upustu. Nie. Piszę o tym, ponieważ komuś się może przydać w przyszłości. Może komuś ułatwi zakup tkaniny, co jak same wiecie nie jest sprawą taką łatwą. Oto zdjęcia:

Na dole - bawełny, także "dresówki".



 Polar

 Ogólnie to mają bardzo duży wybór różnych tkanin, sporo też było osób w sklepie. Ceny - bardzo podobne jak w innych sklepach. Kupiłam dwie tkaniny w moro i jestem zadowolona.

Następnie, pojechałam do Pszczyny. Chciałam zrobić zakupy w Polimexie na ul. Bielskiej. Pisała o tym Sus TUTAJ. Oczy mi się świeciły, ślina ciekła jak czytałam jej posta i przeglądałam zdjęcia... Czekałam tylko, aż natrafi się okazja. Okazja się natrafiła, pojechałam... I... Miły Pan ochroniarz... Panie z obsługi również... Towar... Cholera, no muszę to napisać. Duży sklep, różne kolory i rodzaje tasiemek, nici, guzików, materiałów, a cholera no! Igieł do maszyny domowej nie mieli! Igieł do dzianiny. Igieł z zaokrągloną końcówką nie mieli. Nie mieli też nici elastycznych. Ściągacze tylko w dwóch kolorach: beżowy i szary. Mają za to dużo rzeczy do haftu, satynowych lamówek, nici do overlocka. Te ostatnie w cenie 2,80. W Matexie w Krakowie są dwa razy droższe. Sklep fajny, ale nie kupiłam tego, czego chciałam.

Tyle.
Pozdrawiam

niedziela, 11 listopada 2012

Ogarniam

Cholera, ogarniam tego całego bloga.
Chciałoby się krzyknąć "O rety"... No właśnie, bo zależy mi na tym, by w czasie kiedy dziecko śpi dodać obserwowane blogi na stronę.
Jak to się robi?

sobota, 10 listopada 2012

Para buff!

Ogarniam bloga, nie umiem (jeszcze) dodawać blogów, które lubię i obserwuję od dawna. Tych, do których często wracam i chętnie czytam. Mam nadzieję, że jutro wieczorem napiszę o dzisiejszym spotkaniu w Kanwie.

Oto przedsmak:






Wczoraj uszyłam nowe przedłużacze, które za chwilę wystawię na allegro. Oto one:



Bardzo się z nich cieszę, bo bardzo długo myślałam nad rozmiarami, aż w końcu wpadłam na to, że można kilka.
Wymiary przedłużaczy z jednym rzędem nap - potrójne: 7,5 cm (szerokość) i długość: 8 cm, 12 cm i 16 cm.
Przedłużacze można kupić na allegro (KLIK).
A tak wyglądają na moim małym modelu:


Poza tym, zamówiłam zatrzaski bezniklowe i od poniedziałku nabijam już tylko takie. Oto wzory:


To tyle na dzisiaj!


środa, 7 listopada 2012

Czasami się zastanawiam...

Czasami się zastanawiam czy jestem dobrą mamą. W sumie, jak każda z nas..., ale czasami przychodzi taki dzień, jak na przykład dziś. - Bułkę? - Nieeee, - Zmieniamy pieluszkę, - Nieeeeeee (i ucieka), gonimy, złapaliśmy, trzymamy mocno, drze się, zakładamy, dziecko się wyrywa... Pielucha ubrana, myślę "Ufff", a on ją sobie odpina. Kiedy się tego nauczył? Gdzie, kto? Kolejny etap, spacer... Pół godziny ubierania, a na spacerze byliśmy około 5 minut, bo mały zapragnął zamoczyć buciki w kałuży. W porządnej kałuży! On nie wybiera byle jakich kałuż, on lubi głębokie i bardzo, bardzo brudne. Wracamy. Kładę się na ziemi, patrzę w sufit. Młody podbiega, bierze za rękę, mówię: - Proszę Cię, daj mi chwilę, muszę odpocząć. Tiaaaaaaa, biegnie, usiłuje podnieść moją głowę. Wstaję zanim zacznie płakać. Bawimy się: on rozrzuca, ja układam. Nie lubię klocków, każdy klocek trzeba podnieść, odłożyć i to kilka razy dziennie. Idę ugotować obiad. Serwuję: warzywa i ryba. A on - Nie, nieee, nieeeee, łeeeeeeee! Wracam do kuchni, przynoszę zupę. Rozlewa. Czasami się zastanawiam czy mam dobrego syna...

Jakiś czas temu przeczytałam recenzję książki Elisabeth Badinter "Konflikt: kobieta i matka". Trzy słowa: "tyrania obowiązków macierzyńskich". I jeden opis; w dzisiejszych czasach jednemu dziecku poświęca się tyle samo czasu, ile kiedyś szóstce.

W poniedziałek jadę do Łodzi po materiały. W następnym poście opiszę, jak to jest w tym kraju z kupowaniem materiału dla małych dzieci.
Serdeczności.

poniedziałek, 5 listopada 2012

Zacznę od przedłużaczy do body


Oto pomysł, jak przedłużyć żywot bodziaków:


Są to przedłużacze do body:)




Przedłużacz do body na dwie napki i dwa zatrzaski.

 Przedłużacze do body - szukałam ich w zeszłym roku, latem. Nie mogłam znaleźć. Postanowiłam poszukać materiału i dać krawcowej. Krawcowa wzięła 15 zł. Troszkę dużo... Używam przedłużaczy do dziś (już ponad rok). Nauczyłam się też, sama je szyć. Słuchanie pracy maszyny do szycia - UWIELBIAM. Niesamowicie mnie to odpręża. Podobnie jak widok skrawka materiału, który zmienia się w przedłużacz, albo spodenki, body...

Co do spodenek i bodziaków - obecnie pracuję nad nimi. Mam nadzieję, w przyszłym tygodniu pokazać Wam moje dzieła:)

Serdeczności.

Gooooootooooowi do startu - START!

Zaczynam blogować:)
Pomysł dojrzewał długo, troszkę nawet za długo...

Dlaczego EKOubranka? Ponieważ po urodzeniu dziecka mam jakąś dziwną manię tworzenia. Mój mąż, bym mogła się wyładować i odprężyć podarował mi maszynę do szycia. Od tego momentu tj. ponad roku, szyję:)
Szyję - ja, absolwentka bibliotekoznawstwa i edytorstwa.

Zapraszam po więcej...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...