Wczoraj i dzisiaj szyłam:
Mam problem z rogami... Maszyna wciąga materiał i krzywo wychodzi...
Przymierzam się do szycia czegoś innego. Byłam u krawcowej (Ba! U kilku. Przy czym, jedna z nich dmuchnęła mi dymem papierosowym w twarz, druga powiedziała, że trzeba będzie rozpruć sukienkę, bo musi zrobić wykrój, a trzecia - miła, zostawiłam jej materiał do uszycia... Po czym... Nie odpisuje na e-maile, telefonów nie odbiera... Dokładnie 8 tydzień).
Czy tylko ja mam takie przygody z krawcowymi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za komentarz:)