piątek, 16 grudnia 2016

Co kupić na prezent? Moje typy

Tydzień przed Wigilią chciałabym Wam polecić firmy, których produkty mam, wszystkie są strzałem w 10, w 100! Ja je uwielbiam i jestem pewna, że Waszym bliskim także się spodobają. Są wykonane w Polsce i mają jeszcze jedną zaletę są jedyne w swoim rodzaju. Raczej nie z cyklu "Zestaw kosmetyków NIVEA z Rossmana".

1. Salve
Od nich zaczynam, bo od wielu miesięcy są moimi ulubionymi producentami galanterii skórzanej.
Mam od nich torebki, kosmetyczki, kilkanaście bransoletek, męska część rodziny ma paski właśnie od Salve:) - wszystko wygląda jak nowe! Paski się nie strzępią, kryształki Svarowskiego nie odpadają, zamki się nie zacinają - dla mnie magia! Ceny? Bardzo przyzwoite!

2. Leci ptaszek
Asię poznałam... No właśnie nawet nie wiem kiedy to było, bo najpierw poznałam jej bloga (z którego uczyłam się szyć), a później samą Asię. Kocham jej energię, postawę życiową. To, że ma 3 wspaniałych dzieci i udaje jej się godzić pracę, dom, dzieci! I wszystko to robi z takim samym wdziękiem, zaangażowaniem wkładając mnóstwo serca. Podziwiam ją, i może to zabrzmi śmiesznie, ale gdy nie wszystko idzie po mojej myśli, myślę sobie "Bądź jak Asia:)))".
A to nerki od Asi, są małe, ale pojemne, świetne w użytkowaniu - zamek jest miękki i nie kaleczy dłoni.

3. Szukacie coś dla małych dziewczynek? Turlu tutu!
Znamy się z targów! Nie! Z placu zabaw;))  Mieszkaliśmy na tym samym osiedlu, a później nasze drogi się "rozjechały", ale ogromnie się cieszę, że mamy okazję spotykać się na targach (Kraków Łał).
Nie mam córeczki, ale nie przeszkadza mi to kupować rzeczy dla siebie. Włosów mam aż nadto, więc spineczki, opaski, klamerki <3 love, love, love! Dziewczyny są bardzo autentyczne w tym co robią, na pewno nigdy nie wyślą do Was czegoś, co im się nie spodoba. A jak ktoś robi takie drobne rzeczy, to musi, po prostu musi być perfekcyjny!
To moje nabytki:) I gwiazdka w liliowym kolorze, jest cudowna! Pięknie mieni się w słońcu:)
A jak dziewczyny pakują te rzeczy!
4. Ministerstwo Dobrego Mydła
Bardzo lubię czytać ich posty na FB czy instagramie - kolejna firma, która z przytupem, ciężką pracą i super pomysłem realizuje swoje marzenia. Bardzo lubię dziewczyny za to co robią, wybierając produkty doradzają nie na zasadzie "kup to i to, i jeszcze to", ale "czego potrzebujesz? Jakie masz problemy". Człowiek się tak otwiera, że aż mi głupio;)) Dla mnie też niesamowite jest to, że bardzo indywidualnie traktują każdego, przy tyyyyylu zamówieniach, tyluuuuuu osobach! Chyba mają notatnik i każdego z nas sobie tam zapisują;))
Co mam? Oj dużo! Najbardziej lubię masło nagietkowe, mam też inne, ale to jest moje najulubieńsze bo widać w nim roślinki i jak się myję, to przy okazji te "resztki nagietka" robią mi peeling skóry;)
Mam też Hydrolaty Co to? To taka woda z np. różą albo rumiankiem, albo z czymś innym. Dziewczyny mają duży wybór. Traktuję to jako bazę pod krem do twarzy. Fajnie łagodzi i przygotowuje skórę do dalszych zabiegów. Nie wysusza też skóry - to dodatkowy plus.

Ministerstwo ma sporo olei, kiedyś stosowałam kilka kropel i nakładałam na twarz - nie był to najlepszy pomysł, ponieważ skóra się przyzwyczaiła i potrzebowała więcej, i więcej składników. Dlatego teraz robię tak, że biorę krem (najlepiej Wasz ulubiony) i dodaję 1 max. 2 krople oleju. Od Ministerstwa mam z nasion malin, bardzo go lubię, ale mam też z firmy asoa, kupiłam go na targach. Ciężko było się zdecydować;), ale wybrałam marchewkowe i przyznam, że jest moim ulubionym olejem. Absolutnie je polecam! Każdemu, skóra nabrała ładniejszego odcienia, stała się mięciutka. Nigdy takiej nie miałam;). Dodatkowy plus: jednego dnia dodam kropelkę tego oleju, następnego drugiego, a trzeciego innego. Moja skóra lubi takie urozmaicenia;)

5. Soap Deli
Soap Deli także poznałam na targach, produkty to jedno, ale ja bardzo lubię poznać osobę, która za nimi stoi. Właścicielka mnie zauroczyła! Mówiła dokładnie to czego szukałam (a nie mogłam znaleźć). Trudno mi było opuścić ich stoisko, bo dowiedziałam się mnóstwo cennych rad jak dbać o skórę (a ja mam problemy z immunologią organizmu i jeśli mam jej spadek to od razu mi to widać na skórze. Lekarstwem są maści sterydowe, ale skóra się uodparnia na nie i potrzebuje mocniejszych i mocniejszych... Teraz już wiecie dlaczego tak bardzo lubię naturalne składniki?:))
Zdjęć nie mam, bo wszystkie mydła od nich użytkuję (Zapomniałabym! Właścicielka dodaje do mydeł warzywa z własnej grządki:))).
Oto filmik jak powstaje mydło:)

6. Gry planszowe
:)
Nasz hit, mamy ich mnóstwo  (i ciągle nam mało). Jakie lubimy? Najbardziej firmy Alexander
Grzybobranie to nasza ulubiona, ale też bardzo często gramy w rajdówki. Dodatkowym plusem jest to, że zazwyczaj w opakowaniu mam 2 gry:)
Zgadnijcie kto ciągle przegrywa?


7. Kilka dni temu zakupiłam (od razu 3 butelki oleju Form Food). Sama się zaskoczyłam, jak pyszne są!
Zaskoczenie mnie nie mija, więc Wam po prostu podlinkuję i pokażę jak należy jeść olej (skomplikowane to: moczymy pieczywo w oleju). Nie ma uczucia ciężkości, ani "olejowego" posmaku w buzi. Olej z pestek dyni jest moim najsmaczniejszym olejem. Uwaga! Tych olei nie smażymy.



8. ekoubranka;))
Nie byłabym sobą;)) A w sklepie mamy - 20% (stety - niestety, tylko w sklepie internetowym, bo od kilku dni można ekoubranka kupić stacjonarnie w Centrum Handlowym Promenada w Warszawie)
Klik na ekoubrankowy sklep internetowy:
www.ekoubranka.pl

A tu nasz ekoubrankowy kącik:
Jutro i w niedzielę, będę w Promenadzie na naszym placyku obok Empiku od rana do wieczora - wpadajcie;)) Bo to ostatnia szansa na ekoubrankowe zakupy. Zamówienia realizujemy do wtorku, później też, ale bez gwarancji, że zdążymy na święta.

Na szybko pokażę Wam nasze nowości
Bluzy z odpinanym kapturem:
Kaptur pasuje także do kombinezonu





Spodnie ocieplane i rozmiary od 92 do xx z gumką w pasie
W ostatnim poście pisałam, że 2 belki materiału zamawiane w listopadzie to duże ryzyko. A co powiecie na zamawianie 2 belek materiału w połowie grudnia??
#taka sytuacja 




U mnie w rodzinie, przed świętami robimy losowanie. Kupujemy tylko jednej osobie większy prezent. Chyba mieliśmy dość nietrafionych prezentów;)) I zazwyczaj mówimy co potrzebujemy, wybieramy wspólnie (np. rok temu siostra mi podlinkowała płaszczyk, który jej się podoba, ja w tym roku czekam;) na żelazko, wylosowałam męża siostry i on szuka gier planoszowych- będzie miał gry i wie jakie:)).

czwartek, 20 października 2016

Zmiany, zmiany, zmiany

Po 4 latach wypadałoby coś zmienić;)) Staramy się z każdą porą dodawać coś nowego, coś innego, albo zmienić coś co już było (np. kieszonki) zostawiając wykroje w spokoju.
Jesteśmy wierni szarościom, co jakiś czas dodając nowy kolor a to aqua, a to czarny, koralowy, czy fuksja (w ogóle się nie przyjął, a mówili, że dziewczynki lubią róż;)) Nie lubią). Oczywiście, po głowie chodzą mi dzianiny z własnym nadrukiem, ale szybko się tego pomysłu pozbywam, bo jakby to wyglądało? Na targach byście omijali stoisko myląc je z innymi;), albo mówili "ten wzór jest też u firmy x, y, x", albo jeszcze "jak można połączyć stworki-potworki z łatkami w np. niebieskie sówki, albo buldożki?!?". No bo jak to, bez łatek? Łatki muszą być:)
Lubię kolorować szarą dzianinę i niech tak zostanie;)
Ale, zobaczcie - wpadliśmy np. na taki pomysł:
Jednokolorowe, dwustronne szaliki:
Powstały, booooo... Dwa lata temu, i w zeszłym były apaszki z włókniną, grubaśne. Uwielbiałam je! I dalej jestem z tego projektu szalenie dumna, bo to taki nasz - w 100%. Na połączenie włókniny już dawno ktoś wpadł np. w kocykach, ale by to zrobić z szalikami...?:) I o to chodzi:)
Miałam sporo nocy, by przespać się i zastanowić się, bo w szalikach było coś co mi troszkę nie odpowiadało: zajmują dużo miejsca. Pierdółka, i wcale tak dużo miejsca nie zajmują, ale... odkąd Bruncio nie jeździ w wózeczku to wszelkie pakunki mam w plecaku/ torebce i muszę je nosić. Nie lubię nosić za dużo rzeczy, w ogóle to nie lubię mieć za dużo rzeczy, dlatego ograniczam je do minimum. Robię to nieprzerwanie od wielu lat i sporo osób jest w szoku jak zagląda do naszego mieszkania:).


Wiec mamy szalik z podwójnym, oryginalnym minky, z lamówką odblaskową i trójstopniową regulacją, a do tego czapeczkę:) Jeszcze pracujemy nad nią, bo uszy odstają, a chciałabym, by przylegały, kwestia ich obcięcia.
Szwu pośrodku, nie będzie - to czapka prototypowa, ona może mieć;)


Co dalej?
PUMPY nie są już pumpami! Tzn. są, ale bez długości do kolan - mini nie zmienialiśmy, 74/80 - nieznacznie (bo potrzebne jest miejsce na pampers), ale już od rozmiaru 86-92, 92-98, a 98-104 i 110-116 to już w ogóle - bardzo skróciliśmy.
Pokażę Wam na rozmiarze 86, niestety rozmiaru 98 i większych już nie mam, od kilkunastu tygodni szyjemy już "nową wersję". Ale zmiana jest! Spektakularna i cieszę się z niej bardzo.

I na końcu, ostatnia rzecz, z której jestem potwornie dumna!
Od dwóch lat szukam idealnej, ocieplanej dzianiny. Bez poliestru. W melanżu to niemożliwe - 10% to absolutnie minimum. Nie chciałam, by było więcej niż 10%, bo szyję dla dzieci, bo mam fioła na punkcie materiałów, bo lubię jak są miękkie. Mięciusieńkie! I szukałam, szukałam, pytałam, wydzwaniałam, błagałam o próbki.
Nie wiem, czy zaglądacie do ekoubrankowego sklepu;), ale jest w nim, bardzo, bardzo mało zimowych rzeczy. Nie ma spódniczek, kombinezonów, są tylko 2 pary pump i kilka bluz. Ocieplane rzeczy, nie pojawią się prędko, przepraszam, ale w czasie szukania chciałam, by była ocieplana (nie było), miała delikatny meszek i wewnątrz (nie było), i zewnątrz (nie było)... I próbkę piorę 5 raz i super się sprawdza, nie mechaci, nie wiem jak to możliwe, więc chciałabym by była w takim kolorze jak reszta ekoubranek (nie było) i by była, lekko elastyczna (.... nie było), i potrzebuję około 15-20 m, bo "wie Pani mamy już październik, troszkę późno..., nie wiem czy ocieplane rzeczy będą się sprzedawały teraz" (nie było, trzeba zamówić min. 2 belki, prawie 80 m materiału).
oO
Ale mogą wszystko i to będzie, i tamto, i to, i to, i to i cena też będzie odpowiednia;)
I jak Natalka dostanie materiał to się w nim wytarza jak świnka Peppa w błotku. Ze szczęścia. Póki co uzbrajamy się w cierpliwość na 2 tygodnie.
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaale jest radość!

Przy okazji rozmów z Mamą absolutnie cudownych Bliźniaczek wpadłyśmy (bardziej Mama niż ja...) o odpinane kapturki. Tutaj pokażę Wam prototyp, napki będą inne. Lubię springi, ale do tych bluz zamówiliśmy plastikowe.
Kurier dzwonił dzisiaj rano, że już są w Rudzicy. Będziemy nabijać;)

I pokażę Wam coś, pamiętam jak na początku zamawiałam po ćwiartkach z danego wzoru materiału, jeździłam do Oczko w Krakowie i kupowałam po 2-3 m materiału. Zakup pierwszej belki (ja tego nie zrobiłam, krawcowa niemalże wymusiła na mnie, twierdząc, że nie będziemy jeździć co chwilę i zawracać głowę Panu Włodzimierzowi. No i ona - sama, pojechała) wtedy to dla mnie była bardzo ważna decyzja, bo ja to bym mogła jeździć do Pana Włodka co kilka dni po materiał (a może będzie miał coś nowego;)):)). Przez 4 lata uszyliśmy mnóstwo rzeczy, i zamawiałam już belki materiału (teraz to jest na zasadzie: - Czy kończy się pętelka/ elastyczna/ ściągacz? - Zamawiamy. (zieeew)), ale nie miałam odwagi zamówić kolorowej bawełny ze Stanów (na łatki, apaszki itp.), a ostatnio to zrobiłam. Wprawdzie przez pośrednika, bo boję się, że między Polską a USA coś się stanie (np. że w każdym kraju opodatkują mi przesyłkę i naliczą cło), albo, że będę czekała na materiał 2 msc, albo, że Micheal Miller lub Robert Kaufman zamkną fabrykę, ogłoszą upadłość i tyle z materiałów będzie (+stracone pieniądze), ale to zawsze krok do przodu:)
I patrzcie co mam:))
Także tak:))
Miłego dnia!

środa, 21 września 2016

Rok życia w Warszawie!

Mam chwilkę, chwilkę przed targami Mamaville (odbędą się w hali Koło ul. Obozowa (tam gdzie ostatnio)) w sobotę od 10 do 17-stej
Proszę tutaj link do wydarzenia:
https://www.facebook.com/events/961332380650640/

Chciałabym Wam pokazać co szykujemy

Mamy nowe przedłużki
Nowe łatki




Nowe bluzeczki (czekają na ofotografowanie)
Bluzeczki mini szyjemy inaczej niż inne rozmiary, ponieważ mały człowieczek ma inne wymagania niż ten większy, co zmieniliśmy?
- 100% bawełnę na 94% bawełna i 6% elastyn (łatwiej się zakłada)
- zakładki na górze (tak samo jak w body dziecięcych, by jeszcze łatwiej się zakładało:))
- zamiast podwinięcia w rękawkach - ściągacz (powoduje, że ubranko rośnie z dzieckiem, można go podwinąć, wg upodobania)
- został nieco dłuższy tył (próbowałyśmy na różne sposoby go przedłużyć, ale tak jak jest, jest najlepiej, ponieważ nic się nie podwija). Sprawdzałyśmy też jakby bluzeczki wyglądały ze ściągaczem, cóż... Jedni lubią, inni nie. Ja nie lubię, Bruno nie lubi, Grzesiu nie lubi - dlaczego? Bo się podwija, trzeba go często naciągać, niech bluzeczka będzie bez ściągacza, niech sobie swobodnie opada.
- obowiązkowa kieszonka, może Wam się wydawać niepotrzebna, bo po co malutkiemu dzieciaczkowi kieszonka, ale stwierdziłyśmy, że np. do zapięcia zawieszki ze smoczkiem może się przydać;))
Inne rozmiary:
Od 86 rozmiaru do 122
 - elastyczny materiał, dłuższy tył, ściągacze przy szyi i rękawkach
- kieszonki, oj ile się nakombinowałyśmy z kieszonkami! Owalne, kwadratowe, kangurkowe, z jednej strony, z jednej strony kolorowe, a po przeciwnej jednokolorowe, kieszonka a la torebeczka...




Sami widzicie;) Co sezon nowy typ kieszonki:)

Wróciły też apaszki z minky:)
Na nowo zakochuję się w tym materiale:)

W czerwcu pisałam, że raczej nie będzie ubrań zimowych (będą) i że wyjadę daaaaaaleko (wyjechałam raptem do Gdańska i to na weekend). Cóż czerwiec nie był najlepszym miesiącem, troszkę przygnębiona byłam i odechciało mi się wielu rzeczy m.in. blogowania (w lipcu napisałam post o naszych daszkach, ale wmawiano mi, że cokolwiek robię - to jest to kosztem dziecka, więc nie kliknęłam - publikuj, nie robiłam nic, poza bycia w poczuciu, że zaniedbuję).
Jednak, gdy na ostatniej rozprawie, druga strona zaczęła mieć do mnie pretensje o to, że zapisałam dziecko na angielski (który jest prowadzony w przedszkolu i jest dodatkowo płaty) to stwierdziłam, że nie pozwolę dać się zwariować.
I
przestaliśmy się przejmować,
robimy nowe rzeczy
uczymy się
planujemy sesje zdjęciowe
angażujemy się w spotkanie w ramach Uszyj jasia, już w tą sobotę w Galerii Łódzkiej

Bardzo, bardzo zapraszam! Mamy do dyspozycji sporo materiału, maszyny do szycia - wystarczy przyjść, usiąść i uszyć;)

I na koniec Jarmark św. Dominika
W tym roku wypadł bajecznie, bardzo mi było miło wrócić do Gdańska, nad morze, spotkać się z wieloma z Was! Rok temu ogrom ludzi podchodził, dotykał, sprawdzał jakość, pytał z niedowierzaniem "Jak to rośnie z dzieckiem? Niemożliwe. Moje dziecko to potrafi..." (i tu takie historie, że przecierałam oczy ze zdziwienia na jakie pomysły można wpaść). Kupowali z niedowierzaniem, a w tym roku?
- Poprosimy rozmiar większe.
- Może chcą Państwo przymierzyć, zobaczyć?
- Nie, nie, mamy znamy, wiemy. (łatka taka, kolor siaki)
Zakupy ekspresowe;)

Zabawne były niektóre uwagi:
- Nie kupuj, Asia u nas na osiedlu, takie Ci uszyje.
- Dlaczego ubranka dziecięce kosztują tyle co dla dorosłych? (Sama się zastanawiam... Ale... Dlaczego ja mam też niższe ceny ubranek niż w niejednej sieciówce?)
Rozmowa:
Ja: - kiedyś takie czapeczki szyliśmy (prostokątne), ale już nie szyjemy
Ktoś: - o to dobrze, zainspirowała mnie pani, by takie szyć
Ja - Pytanie do Was, jakbyście zareagowali? Co odpowiedzieli? Mnie zatkało, ale... Kobieta szczuplutka, pcha wózek, a wokół niej biega jeszcze dwójka dzieci:) Szacunek!

Inne sytuacje (uwielbiam!!)
Ona: - Kochanie, które wybrać? Pszczółki?
On (trzyma na rękach córeczkę): - Weź pszczółki (buziak dla córeczki)
Ona: - A może sówki?
On: - Sówki są bardzo ładne, cmok - cmok
Ona: - Zwierzątka?
On: - Weź (cmok), które Ci się podoba (cmok), Hani we wszystkim jest ślicznie (cmok - cmok - cmok).
Córeczka tatusia;)

Inna sytuacja,
Ona: - Kupmy malutkiej czapeczkę
On: - Weźmy jeszcze apaszkę...
Ona: - Dobrze, będzie komplet.
On: - spódniczkę, bluzeczkę, sukienkę i co pani ma jeszcze?
Ona: -!?!? To za dużo!!
On: - Dopóki nie urodziłaś mi Amelki, kochałem Ciebie najbardziej na świecie, ale teraz jest Amelka i dla niej wszystko!
(do mnie) - poproszę spakować. Wszystko co Pani ma w różowe sówki, dla mojej Ameleczki słodziutkiej, kruszynki, mojego cukiereczka kochanego, najwspanialszego...

Fajne, prawda?
Miło się robiło na sercu i fantastycznie być świadkiem takich wydarzeń. Oby więcej i więcej:)

I ostatnio wpadłam na to, że to już rok w Warszawie mieszkamy! Rok pełen wrażeń:) Mieszka się nam tu bardzo dobrze, to nie prawda, że Warszawiacy są niesympatyczni. Wręcz przeciwnie- bardzo otwarci, często się uśmiechają do Ciebie, w biegu, ale jak jest potrzeba to potrafią się też zatrzymać, powiedzieć kilka miłych słów. Lubię to miasto:)


piątek, 24 czerwca 2016

Były targi, ale się skończyły, nowości i trochę prywaty;) Zapraszam!

Nie było wpisów, bo się nie upominacie, nic nie piszecie, statystyki wskazują na to, że ktoś tam zerka, ale jak dobrze wiecie jestem totalnie nie-liczbowa, więc nic mi to nie mówi.

W marcu ostatni wpis, co się wydarzyło?
Ekoubrankowo działamy, szalejemy wręcz!
Targi, targi, targi i to w takim tempie, że przez ostatnie 2,5 miesiąca nie miałam wolnego weekendu. Nowości: akcesoria na główkę z daszkiem (opaski, chusteczki, czapki - wszystko z daszkiem), bloomersy (wiedzieliście, że krótkie spodenki zakończone ściągaczem właśnie się tak nazywają? Ja nie;)), nowe tkaniny (rekinki) i t-shirty z nieco inaczej przyszytą kieszonką, o pumpach z falbanką chyba już wspominałam? I pumpy dorosłe się pojawiły, ale o nich może następnym razem, bo nie mam zdjęć;)

Prywatnie - ciężko, chciałabym już zamknąć jeden etap w życiu i zacząć nowy, ale czekam na rozprawę. Wszystko to trwa i mimo spotkania ugodowego w towarzystwie adwokatów, i prób "rozwodu z klasą" to, niestety. Załatwienie ważnych spraw urzędowych, zgoda na urlop - wszystko to jest opóźniane co w konsekwencji powoduje, że dużo tracimy (nerwów, pieniędzy, zdrowia) i po prostu odwołujemy;/.

Cieszę się, że mam cudownych przyjaciół, którzy pomagają, wspierają, potrafią dać kopa jak już, już chciałoby się odpuścić i po prostu schować w szafie. Przeczekać. Ale przeczekać się nie da. Ot, taka refleksja mi się nasuwa ostatnio, myślę, że dotyczy każdego z nas, bo każdy z nas ma takie momenty (mam nadzieję momenty, a nie dni czy tygodnie), że zachowuje się tak jakby "uleciało z balonika powietrze". Ostatnio to usłyszałam i o zgrozo! Spodobało mi się to stwierdzenie;).

 Cieszę się, że skończyły się targi, następne to jarmark dominikański (30.07-21.08., Gdańsk), rodzina przyjedzie za niedługo, wszelkie zobowiązania - wywiązałam się, przesyłki robimy na bieżąco (i tutaj drugie zaskoczenie, myślę, że jestem nienormalna, bo jak można się cieszyć ze spadku sprzedaży?). Od połowy sierpnia Rodzice zaczynają robić zakupy, a to do przedszkola, szkoły czy żłobka, później na zimę (przyznam, że zastanawiam się nad kolekcją na zimę, dziś jestem na 80% przekonana, że jej nie będzie - może kilka sztuk, ale zimy są coraz cieplejsze, krótsze, a w stałej ofercie mamy ubrania z tzw. pętelki, która super spisuje się przez cały rok) i nawet styczeń/ luty, gdzie w sieciówkach szaleją wyprzedaże u ekoubranek jest w porządku i cały czas jest dużo pracy. Nadchodzą wakacje i tutaj: lepiej zdjąć niż założyć, upały takie, że wytrzymać się nie da, więc nie dziwię się, że sprzedaż spada. I cieszę się, cieszę, że po 11 miesiącach jest miesiąc luzu. Należy się:)) Od 9 lat nie byłam na wakacjach, nie miałam tygodnia czy dwóch beztroskiego leżenia, czytania książki za książką, patrzenia w niebo, słodkiego nicnierobienia. Jakoś tak, ciągle coś, czasu nigdy nie miałam, bo przecież kto dopilnuje, kto wyśle, kto odpisze, finansowo - jak coś wpadło, to zaraz pojawiały się nowe inwestycje, zakup materiału na następny sezon i tak w kółko. I stałam się balonikiem, simsem, więc... urlop będzie, nie wiem czy długi, ale na pewno daaaaaaaaaaaleko!

I kółko - wracam do początku - targów i nowych rzeczy. Pokażę Wam kilka zdjęć

Nie miałam czasu zrobić zdjęcia swojego stoiska na Targach Mother&Baby, tak na szybko powstało ot takie:

Mamy nowe, drewniane tabliczki (z cenami też, rozmiarami, pokażę Wam w następnym wpisie;))

Wracając do Mother&Baby, marzyłam o tych targach! By wziąć w nich udział, by zobaczyć jak to wygląda od drugiej strony. Jestem bardzo zadowolona i cieszę się, że doświadczyłam. Było nerwowo (pogoda), roll up zaprojektowaliśmy w ciągu kilkunastu minut, zrobienie go - 2 h i można było odbierać (w piątek 5 minut przed zamknięciem sklepu;)), sesja w rekordowym czasie! Udało się wszystko:). Mam mnóstwo kontaktów, poznałam sporo nowych klientów, spotkałam się ze stałymi, bosko!

Nowe rzeczy:
Dziewczynki mają na sobie rozmiar od newborn (legginsy) do 92 (pumpy, koszulki), obie noszą 92/98:))T-shirt z kieszonką z boku, pumpy z falbanką i legginsy newborn:)


Trójkątne chusteczki z daszkiem, rozmiar uniwersalny, na wiązanie. Dodatkowym plusem chusteczki jest to, że zasłania szyję. W przyszłym tygodniu pokażę Wam też wersję dla dzieci w wózeczku (czyli taka sama, ale nie na wiązanie a na bezproblemową gumkę z tyłu).


Miałam taką koncepcję, by kolorować melanże, ale jak zobaczyłam rekinki...

Kocham rekinki!!

I tutaj jeszcze bloomersy - to te krótkie spodenki - must have na lato;)
O tutaj są - 10 zł taniej rozmiary dostępne - http://ekoubranka.pl/pl/214-wyprzedaz

Na lato przygotowaliśmy cienką, przewiewną bawełnę (po lewej str. jest pętelka, całoroczna, a po prawej letnia - uwielbiam obie!) Nie mechacą się, są super miękkie i przewiewne.

Robienie zdjęć swojego stoiska mi nie wychodzi:), ale na targach, często w pośpiechu robię zdjęcia rzeczy, które mi się baaaaaardzo spodobały. Zobaczcie jakie piękne
 Takich króliczków - nigdy, nigdy bym nie uszyła, nawet nie próbowałabym. Wywijanie nóżek, rączek, to tak mozolna praca, że warto jest wydać każde pieniądze, by samemu tego nie robić;) Jak patrzę na te króliczki to aż mi dech zapiera ile ktoś musiał pracy włożyć w wykonanie, cóż za dbałość o detale!
 Łapacz snów, nie wiem jak, nie wiem kto, ale ocham i acham i znajdę tego kto to zrobił, bo strasznie żałuję, że nie kupiłam od razu;(


Nie chciałam przewieszać, bo z tyłu są piękne, długie sukienki na chrzest. Efekt Woooow!

I firma, w której się zakochałam;)) Trzymam kciuki za Lidię, robi obłędnie piękne rzeczy!
https://www.facebook.com/Linsske-740775009336763/?fref=ts







Zapraszam po więcej...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...