Do napisania tego posta, zainspirowała mnie dyskusja jaką
wywołała Zuzia Górska (fantastyczna projektantka przecudownych torebek!) na
Facebooku.
Za kilka tygodni mam zamiar złożyć wniosek o dotację z unii
europejskiej na rozpoczęcie własnej działalności. Pomysł pierwszy jest taki by
otworzyć sklep internetowy, a pomysł drugi – własna pracownia. Jednak, im
bliżej terminu, tym w mojej głowie pojawia się więcej wątpliwości czy wiem co
robię. Dlaczego? Przeanalizujmy sytuację drobnego przedsiębiorcy.
Urlopy – brak. Powiem więcej. Nikt mi nie zapłaci za urlop,
w tym czasie nie zarabiam, a składki muszę płacić w terminie.
Emerytura – głodowa (jednakże składki nie są głodowe). Po
wieloletnim płaceniu ZUSu (pierwsze dwa lata wychodzą 300 zł/ msc, później
około 900 zł) jako „jednoosobowy” (tego jeszcze nie wiem…) przedsiębiorca,
wspomniana instytucja wycenia moją emeryturę na 350 zł/ msc. Nie wiem, czy do
niej dożyję…
Brak zamówień = utrata pracy (pieniędzy/ czasu/ energii).
Brak wypowiedzenia, odprawy.
Chorobowe – nie pracuję, to nie zarabiam.
Nadgodziny, praca w weekendy, w święta – standard.
Do tego dochodzi zatrudnienie pracowników, rachunki,
pozyskiwanie klientów, szarpanie się z dostawcami, naloty urzędu skarbowego,
haracz, ataki ze strony polityków i związkowców…
Mierzenie się z absurdami życia codziennego np. wysyłanie paczek.
Poczta Polska zwiolniona jest z płacenia VATu. Ja będę musiała płacić VAT (aż
23%). I tak: jeśli za sprzedany produkt doliczę koszty przesyłki np. 7 zł,
czyli to 7 zł, pojawi mi się na koncie, to muszę się z tego rozliczyć. A że
poczta polska nie wystawia faktury VAT to muszę płacić (dodatkowo) US 1,60 zł! I
tych pieniędzy nie mogę sobie odliczyć.
Przy tym, praca na etacie wydaje się… Wybawieniem. Dodatki
na podróże służbowe, szkolenia, L4 (także na dziecko), urlop wypoczynkowy, urlop
na podratowanie zdrowia, płatne nadgodziny, trzynastki… Do tego politycy chcą
wprowadzić dłuższe urlopy macie-tacierzyńskie.
Zuzia napisała, że chce płacić podatki i ZUS, ale chce by
było to sprawiedliwe. „Płacę, ale mam coś w zamian; godziwą emeryturę, darmową
opiekę zdrowotną, darmowe podręczniki do szkoły dla dziecka”. I ja się z nią
zgadzam. Płacę, ale też wymagam.