Czasami się zastanawiam czy jestem dobrą mamą. W sumie, jak każda z nas..., ale czasami przychodzi taki dzień, jak na przykład dziś. - Bułkę? - Nieeee, - Zmieniamy pieluszkę, - Nieeeeeee (i ucieka), gonimy, złapaliśmy, trzymamy mocno, drze się, zakładamy, dziecko się wyrywa... Pielucha ubrana, myślę "Ufff", a on ją sobie odpina. Kiedy się tego nauczył? Gdzie, kto? Kolejny etap, spacer... Pół godziny ubierania, a na spacerze byliśmy około 5 minut, bo mały zapragnął zamoczyć buciki w kałuży. W porządnej kałuży! On nie wybiera byle jakich kałuż, on lubi głębokie i bardzo, bardzo brudne. Wracamy. Kładę się na ziemi, patrzę w sufit. Młody podbiega, bierze za rękę, mówię: - Proszę Cię, daj mi chwilę, muszę odpocząć. Tiaaaaaaa, biegnie, usiłuje podnieść moją głowę. Wstaję zanim zacznie płakać. Bawimy się: on rozrzuca, ja układam. Nie lubię klocków, każdy klocek trzeba podnieść, odłożyć i to kilka razy dziennie. Idę ugotować obiad. Serwuję: warzywa i ryba. A on - Nie, nieee, nieeeee, łeeeeeeee! Wracam do kuchni, przynoszę zupę. Rozlewa. Czasami się zastanawiam czy mam dobrego syna...
Jakiś czas temu przeczytałam recenzję książki Elisabeth Badinter "Konflikt: kobieta i matka". Trzy słowa: "tyrania obowiązków macierzyńskich". I jeden opis; w dzisiejszych czasach jednemu dziecku poświęca się tyle samo czasu, ile kiedyś szóstce.
W poniedziałek jadę do Łodzi po materiały. W następnym poście opiszę, jak to jest w tym kraju z kupowaniem materiału dla małych dzieci.
Serdeczności.
Powiem ci tak, nie mam swoich dzieci ale bawiłam jakiś czas 3 chłopców 2,5 - 5 - 11. To co pisałaś jakbym widziała siebie z nimi. I wiesz, powiem ci, że nawet jeśli czasami popełnia się błędy z dzieciakami to przecież człowiek uczy się całe życie, i jestem przekonana że jesteś super mamą na 102.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTiaaaak:) Zawsze się zastanawiałam kim jest "komentarz został usunięty przez AUTORA". Teraz już wiem. Autor - to osoba, która wypowiedziała się, niekoniecznie autor bloga.
OdpowiedzUsuńAle, przecież wiecie, że jestem noworodkiem jeśli chodzi o blogowanie i dopiero to poznaję "od tej drugiej strony".
Napisałam wcześniej:
Ja wiem, że dla swojego synka - najlepszą. Tak samo jak on dla mnie - najlepszym. Bardzo dziękuję za komentarz. To podnosi na duchu:)
Potwierdzam: Mama mojego Bratanka jest Fantastyczna!
OdpowiedzUsuńMarysia