wtorek, 23 lipca 2013

Bo matka też jest kobietą.

Mam nadzieję, że nie jesteście tym zaskoczone:)

Matką jest być fajnie. Kobietą jest być fajnie.

Ale czasami matki przestają być kobietami... Nooo, nie oszukujmy się. Ciało się zmienia, psychika się zmienia, zazwyczaj też Mąż się pojawia (czytaj: nie trzeba się starać), dziecko je, śpi, płacze, je, śpi, bawi się, płacze, śpi, a trzeba dbać o tą małą, bezbronną osóbkę... dom (wymieniać nie muszę;)), pasja, czy/i praca...
No i bęc. Mało czasu dla siebie zostaje... Żeby nie powiedzieć, że matki wyglądają jak zoombi i zasypiając usypiając dziecko...
Oczywiście są też matki, które jakoś ogarniają sytuację, albo matka natura jest dla nich łaskawsza (ja musiałam na przykład obciąć włosy na krótko, bo zamiast loków miałam szopę, już nie wspomnę o skórze na brzuchu... eh, eh, eh...)

Ale, jakoś tak wyszło, kilka spotkań, poznanych ludzi, inspiracji, pytań "jak ona to robi, że tak świetnie wygląda???!!" i to "eee... ja to tak nie będę nigdy". Dobijały mnie zdjęcia też ze spotkań szyciowych w ramach akcji "Uszyj jasia", patrzyłam na siebie i niby ok, nie mogę aż tak narzekać, bo fotografowie się napracowali (i graficy też), ale... Jejciu jak ja się garbię!!!
I od tego zaczęłam.
Klata do przodu. Łeb do słońca - jak to mawiała pewna pani.
Drugi punkt, skrzyp polny - 2 tabletki dziennie, by włosy odrosły jak najprędzej. Jak ktoś się czuje dobrze w krótkich to super. Ja się źle czułam, fatalnie! Skrzyp działa i włosy faktycznie rosną jak szalone.
Szkoda, tylko że wszerz a nie wzdłuż, ale jak się ma kędziorki, to tak bywa.
Trzeci punkt, balsam brązujący, ja kupiłam o taki, za 12 zł i jestem bardzo, bardzo zadowolona!


Czwarty punkt, koralowa szminka. Myślałam, że nigdy, że nie ja, nie dla mnie... Wiecie takie tam...
Piąty punkt, fitness
Chodzę tutaj:maximusfitness, bo blisko, duży wybór ćwiczeń (ja nie lubię ćwiczyć na siłowni, strasznie mnie to nudzi) a w Maximusie szybciej czas mija i wiecie... Znowu człowiek ma 18 lat:)
Zresztą posłuchajcie, zobaczcie i DANCE, DANCE, DANCE!


Dziewczyny! Co polecacie? Na biust:)
I w ogóle, na to, by czuć się kobietą?

32 komentarze:

  1. trzeba sie uśmiechac:) do meża szczególnie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem jak to jest być matką.. ale mogę polecić Ci bloga , niedawno na niego wpadłam :
    http://fasterbetternicer.blogspot.com/ - ćwiczenia , dieta (a raczej po prostu zdrowe odżywianie) + fajna dziewczyna :) Jak czytam jej bloga ogarnia mnie chęć do ćwiczeń :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż mnie zatkało! Nowy cel na lato: wbić się w sukienkę sprzed ciąży!! Dziękuję za bloga, faktycznie bardzo inspirujący!

      Usuń
    2. 1 w nocy, a ja czytam te bloga, którego mi wysłałaś:)

      Usuń
    3. Oj coś mi się wydaje , że te wszystkie cele musisz spisać - trochę się ich uzbierało :)
      Blog rzeczywiście ciekawy , jeszcze nie dotarłam do pierwszych postów..dużo tego jest..

      Pozdrawiam !

      Usuń
  3. Czerwone szpilki:). Mam i czuję się w nich super kobieco :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I kolejny cel: buty na wysokim obcasie! Dziękuję Biolożko:)

      Usuń
  4. Uwielbiam te Twoje spostrzeżenia typu: pracujesz czy SIEDZISZ w domu z dzieckiem?, matka to przecież też kobieta! i parę innych równie trafnych. Czytam je i zawsze się potem uśmiecham - oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu :))))

    W kwestii biustu - próbowałaś kiedyś jogi? Mam na myśli ćwiczenia, niekoniecznie oprawę ideologiczną. Ja kiedyś chodziłam - świetnie się po tym czułam, ciało wyglądało sprężyściej, że nie wspomnę o wyprostowanych plecach (też niestety notorycznie się garbię :( ). A na typowych zajęciach fitnesu, gdzie trzeba skoordynować ruch, rytm i jeszcze zapamiętać sekwencję kroków - kompletnie nie potrafiłam się odnaleźć (delikatnie powiedziane - wyglądałam jak totalna ofiara losu!!). Spróbuj kiedyś - polecam, może akurat to coś dla Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty wiesz jak doprowadzić mnie do łez. Wzruszyłam się:) Co do fitnessu - ja robię tak jak Ty, nie nadążam, koordynacja prawa noga - lewa ręka, krok w lewo, a ja do tyłu, krok do przodu a ja w prawo...... Eh, trzeba mnie widzieć na tych zajęciach... Ale robię co mogę:). A co do jogi, to spróbuję, jak tylko pojawi się na grafiku. No i zazdroszczę Horizona:)

      Usuń
  5. Na biust polecam oliwę [ja mam zwykłą spożywczą z lidla]. Smaruję tym wszystko co się da: nogi, tyłek, brzuch, biust, pachy, z wyjątkiem buzi. I dzięki temu, że oliwę trzeba trochę wmasowywać żeby się wchłonęła to niskim kosztem mam mocno zredukowany cellulit, gładki i miły w dotyku tyłek no i piersi. Mój facet też zauważył różnicę więc to nie tak że popadłam w samozachwyt:P
    A na twarz polecam emolium w emulsji do ciała, ma kwas hialuronowy, mocznik, coś tam z tych orzechów macadamia, nie pachnie i nie zapycha porów. Z młodą korzystamy na pół, ona na całe ciało a ja głównie jako krem na twarz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko Ty tak robisz, bo Włoszki też (i pewnie inne panie z ciepłych krajów). Spróbuję! Tym bardziej, że oliwę z oliwek (bo chyba o taką chodzi? Czy nie... Z pestek winogron? Która lepsza?) lubię. A masz jakiś konkretny kosmetyk na myśli pisząc mocznik i kwas hialuronowy?

      Usuń
    2. Ten mocznik i kwas hialuronowy jest w emolium emulsji do ciała, jest tam też olej macadamia, masło shea i trójglicerydy kwasów kaprylowego i kaprynowego. Butelka ma 400ml i kosztuje ok. 40zł, czasami są promocje i można kupić za niecałe 30. To kosmetyk przeznaczony do atopowej skóry, więc bardzo nawilża i nie uczula. A i biorąc pod uwagę ceny kremów do twarzy w słoiczkach po 50ml to nie jest dużo. A oliwa z oliwek, chociaż z pestek też pewnie byłoby ok, wydaje mi się że dobre jest cokolwiek, byleby wymagało wcierania bo tak naprawdę to jest znaczna część sukcesu. A co do antyperspirantu to od tygodnia nie używam i zastępuję go wodą toaletową i w ciągu dnia kiedy mogę to się chlupnę wodą z mydłem i póki co jest ok, ale też nie było u mnie ostatnio upałów więc zobaczymy jak temperatura podskoczy do 30;)

      Usuń
    3. Do mycia pod paszkami polecam płyn do higieny intymnej - bo antybakteryjny :)

      Usuń
    4. Ale macie pomysły:) Grunt, że skuteczne!

      Usuń
  6. Jeśli chodzi o biust, to najważniejszym sukcesem jest dobranie odpowiedniego stanika! Baaaardzo dużo kobiet nawet nie zdaje sobie sprawy, że nosi nie taki jak wymaga ich rozmiar, co więcej nie zdają sobie sprawy z tego, jaki naprawdę rozmiar mają! I szkodzą sobie strasznie, bo to jedna z przyczyn raka piersi! Bo stanik powinien podtrzymywać, a nie tylko "być"! A do tego ładna bluzka z większym dekoltem i wszystko gra :)
    Poza tym, odpowiednia dieta, ćwiczenia na klatkę piersiową (tam też są jakieś mięśnie :)) i uważać ze spadkiem wagi, bo od tego maleją! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na pewno mam zły! Kolejny cel: stanik. A co do raka piersi, to ostatnio siostra mi powiedziała, że antyperspiranty z dodatkiem aluminium wywołują raka piersi. Trzeba sprawdzić czy takowy się ma. Ostatnio też zastanawiam, dlaczego szaleje rak szyjki macicy/ jajników... Może to substancje w podpaskach i tamponach?

      Usuń
    2. Prawda jest taka, że świat jest coraz bardziej "sztuczny"... nie bez powodu rośnie ilość osób na diecie bezglutenowej, czy alergików, zachorowań na nowotwory...

      ... nie wiem czy zdajecie sobie sprawę dziewczyny, ile osób zachoruje na czerniaka przez solarium? Teraz są dopiero robione testy na osobach, które opalają się sztucznie ileś tam lat... Boże! Dlaczego na papierosach napisali, że palenie zabija, a na drzwiach solarium nie?

      Moim zdaniem osoby palące powinny płacić wyższe podatki! Szkodzą sobie na własne życzenie, to dlaczego ja mam na nich płacić! Dlaczego mam czekać ileś miesięcy do lekarza, bądź chodzić prywatnie, bo na NFZ nie mam co liczyć, bo ktoś zajmuje tą kolejkę!

      Ale z obsesją widzenia wszędzie raka też trzeba uważać! Bo można zwariować i przyjdzie nam do głowy, że musimy mieszkać w lesie, w szałasie, jeść tylko to co znajdziemy i zbierzemy, bo to najzdrowsze! Podobno w Niemczech płacą sporą kasę za wczesne wykrycie raka i przez to straszy się pacjentki! Lekarze wszędzie go widzą, robią specjalistyczne badania, bo może akurat tam się zajdzie! Paranoja!

      Moim marzeniem jest zrobić coś z edukacją seksualną w szkołach, bo obecnie leży i kwiczy ze śmiechu z tego kto ją prowadzi, że nie jest obowiązkowa i że unika się najważniejszych tematów! Średniowiecze dosłownie! Tylko ja mam takie spostrzeżenie? Bo zauważmy, że jakby tak wcześnie mówić dzieciom, że trzeba się badać, że facet powinien namawiać swoją dziewczynę na badania (!!!!!), o antykoncepcji itd. to chyba wiadoma sprawa, ale jeszcze np. o świadomym rodzicielstwie! Dać tym dzieciakom tak jak w Stanach taką zabawkę - noworodka, którym muszą się opiekować przez jakiś czas, a ona płacze, budzi się w nocy, sika itd. To chyba wtedy do czegoś się dochodzi, hm? Jakiś wniosków...Dziecko nie leży przecież tylko w beciku! A u nas na lekcjach o tej tematyce dzielą grupę na dziewczynki i chłopców i gadają o kalendarzyku małżeńskim! Nie mam nic do niego, ale to chyba dobre dla stałych związków, a nie tych nastoletnich - kilkutygodniowych....

      Boże! Mogłabym tak gadać i gadać! :D To takie zboczenie zawodowe... :D

      Usuń
    3. Zgadzam się, u mnie wychowanie do życia w rodzinie było... eh, w domu się nie mówiło co i jak, więc całą swoją tajemną wiedzę zgłębiałam czytając "Bravo" albo "Bravo Girl", albo "Filipinkę". Co do raka, straszy się, straszy, z drugiej zaś strony... Patrząc na ilość znajomych... Straszne... A wracając do edukacji seksualnej - masz jakieś pomysły?

      Usuń
    4. Hahaha, przypomniała mi się pierwsza lekcja wychowania do życia w rodzinie w liceum:) Pan szkolny pedagog zadał nam pytanie: czym jest patriotyzm? No i generalnie tak wyglądała ta lekcja, na kolejnych byłam na wagarach:)

      Edukacja seksualna powinna zacząć się od rodziców, kiedy to tylko możliwe, kiedy dziecko pyta! Jako dziecko nie rozumiałam, kiedy w telewizji była mowa o tym, że dorosłych krępuje pytanie z ust dziecka "skąd się biorą dzieci?". Dopiero kiedy moja mała mnie o to zapytała, zaniemówiłam, nie byłam przygotowana, jeszcze nie teraz. Jakoś starałam się wybrnąć z tego, używać słów jak najprostszych, które zrozumie.

      Nie wiem, czy dobrze jej wytłumaczyłam, mówiąc o pani i panu, którzy uprawiają seks, nie wchodząc w szczegóły co i jak. Później pani jest w ciąży, a później rodzi dziecko. Moja córka wie, którędy to dziecko wychodzi. Ja kiedyś się bałam bo kuzynka powiedziała mi, że rodzącą kobietę przywiązuje się do łóżka i bez znieczulenia rozcina brzuch, więc wolałm uprzedzić takie historie:)

      Usuń
  7. fajnie , że poruszasz ten temat. Ważne jest żeby dbać o siebie :) jak się człowiek lepiej czuje sam ze sobą to z całym światem też lepiej. Ja na biust zdecydowanie polecam pompki i ćwiczenia na mięśnie naramienne i biustu - Pilates. Tu piszesz , że fitness nie do końca. Natomiast Pilates jest super - mocne siłowe ćwiczenia, a bardzo wolny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapisałam się na pilates. Nie wiem co to i jak. Asia, a wiesz co, chciałam napisać, że bardzo Ci ładnie w nowej fryzurze!

      Usuń
  8. Ja pokochałam olej kokosowy - zawsze mam w domu. Można na nim smażyć i gotować, ale świetnie nadaje się też do ciała, do masowania, zamiast kremu do twarzy, na zniszczone końce włosów... :) Skóra po nim jest ładnie napięta a nie zostawia aż tak tłustego śladu jak oliwka, wchłania się dużo szybciej. Polecam go gorąco!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olej kokosowy jest do jedzenia i jako krem? Ciekawe... A gdzie kupujesz? Taki zwykły czy jakiś specjalny?

      Usuń
    2. Kupuje zazwyczaj na Allegro. I naprawdę nadaje się do wszystkiego, ma lekką konsystencję - trochę jak oliwa z oliwek (tylko w temp. pokojowej jest w stanie stałym :) ). Oliwę też niektóre dziewczyny stosują zamiast kremów i masek na włosy :)

      Usuń
  9. Blogujesz i lubisz to robić? Wykorzystaj to i weź udział w konkursie dla blogujących rodziców:
    http://beticco-baby.blogspot.com/2013/07/konkurs.html
    NAGRODA: Konik na biegunach! : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zaproszenie:) Może inni skorzystają;)

      Usuń
  10. Nie jestem jeszcze mamą ale żeby poprawić wygląd skóry wystarczy trochę słonka;)lub balsam SOPOT-tez używam naprawdę dobry.
    Biust - dobry stanik i piling 2x w tygodniu + dobry krem nawilżający (może być maseczka z siemia lnianego).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sopot - no, super jest super:) Dziękuję za wskazówki, cenne, ale mam nadzieję, że zacznę je stosować! Kolejna misja ma: posłuchać ollart:)

      Usuń
  11. O, jakie inspirujące komcie. Ja się garbię od zawsze. Przez pół roku chodziłam na aerobik w wodzie, ale nie widzę efektów. Po ciąży jestem grubsza, ale nie mam praktycznie żadnych pryszczy. I ruszam się pokracznie, ale jestem taka fajna, że Mąż mi wszystko wybacza. Zresztą ciągle mamy wycieczki i on mnie osobiście futruje ciastkami, a wolałabym owoce. Ach, no i ja przez wiele lat na facjatkę używałam nanobase, tłustego kremu, który nie zapychał, ale mnie wkurzało tłuszczenie się włosów od niego. A włosów za nic nie obetnę. Kobiety przy dziecku często obcinają, a dla mnie to oznaka starości i kapitulacji. Wole być czupiradłem (jestem!) niż się poddać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nanobase, też stosuję... Stosowałam, bo dla mnie troszkę za ciężki, naciągam sobie skórę tylko... Ziaja ma serię "Ulga" bardzo łatwo się rozprowadzają kremy.

      Usuń
    2. Ja miałam czas, że cokolwiek, co zawierało jakikolwiek kwas, podrażniało mi skórę i czerwona była paskudnie. Nanobase przyszło wtedy z taką ulgą, że stosowałam je i na dzień i świeciłam się, ale przynajmniej nie piekło. A w ogóle w ogóle to polecam Balneum baby basic, czy jakoś tak, w rossmannie kupuję w słoiczku 125ml za 30 złotych chyba. Kupuje go dla dziecka, ale sama podbieram. To chyba najlepszy krem jaki miałam. Dziecku leczy każde odparzenie a mi na twarz dobrze robi.

      Usuń

Bardzo dziękuję za komentarz:)

Zapraszam po więcej...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...