niedziela, 9 czerwca 2013

Takie tam, moje bóle...

 Przez ostatni tydzień szyłam... I starałam się choć troszkę ogarnąć akcję "Uszyj jasia". Dodałam zdjęcia, firmy, które zaangażowały się w pomoc. Chciałabym już jakiś szpital "zamknąć", bo sporo czeka: Wałbrzych, Wrocław, Poznań, Kraków (Prokocim, ale to jeszcze do uzgodnienia).

Wracając do szycia, chciałam się przygotować do sierpniowych targów Mother&Baby, ale w końcu... Nie wezmę w nich udziału. Dlaczego?
3000 zł.

Przez ostatnie dni szyłam bardzo dużo, co w konsekwencji spowodowało, że:
Boli mnie kręgosłup (macie na to jakiś sposób?). Proszę o pomoc!
Zepsuła mi się maszyna do szycia... Żarówka przestała świecić, a maszyna działać. Mam nadzieję, że jak wymienię żarówkę to wszystko wróci do normy, bo nie stać mnie teraz na naprawy.
Poza przedłużaczami (sporo wystawiłam na wyprzedaż, zapraszam tutaj: KLIK), uszyłam apaszkę dla dziecka (Bruno już podobną ma, i spełnia swoje funkcje, jestem zadowolona, dlatego uszyłam kolejne). Apaszki jeszcze nie są nabite na springi, ale jak to zrobię, to Wam jeszcze coś pokażę.




Powstało też kilka poduszek antywstrząsowych. Uwielbiam ten minky! W kropki nie robi na mnie szału, a ten tak, niestety trudno jest go dostać. Umówiłam się z Little Funky, by ściągnęła go do Polski. Przy okazji, polecam, dziewczyna ma świetne materiały i jest bardzo miła:) A jeśli jestem przy temacie polecania, to ostatnio trafiłam (dzięki Uszyj jasia) na sklep w Zawoi, o ten Kameleon.
Następny zakup tkanin mam zaplanowany na lipiec, więc muszę się jakoś powstrzymać, ale! Piękne! Piękne! I niedrogie, i nie na tłuste ćwiartki:)


Mam jeszcze jeden taki problem, bo szyję głównie z dzianin (przedłużacze do body) i po piątym złamaniu ostrza do olfy, postanowiłam wypróbować nóż krojczy (recenzja będzie następnym razem, bo cały czas go testuję. Ps. Dostałam go od męża rok temu w wakacje, ale bałam się korzystać:), ostatnio się odważyłam).
W każdym razie, mam taki problem... Bardzo trudno jest mi zrobić tak, by przedłużacze miały identyczną długość, tzn. niby mi się udaje, ale jak kroję np. na 7,5 cm, to raz wychodzi 6,8 mm a raz 7,3 mm... Macie na to jakiś sposób? Może zostawiać na noc dzianinę, na płasko? Kupuję ją w tubie, później wywracam na drugą stronę (lewą), szyję overlockiem, ćwiartuję, i znowu wywijam na prawą stronę, szyję, wyrównuję brzegi i jest.
Coś robię źle... Tylko nie wiem co... A może mniej warstw (szyję 4)... NO, nie wiem, nie wiem...

Na koniec, Bruncio nauczył się mówić "chce", "nie chce":) i teraz, jak piszę, to on jest tak tym "chce i nie chce" zafascynowany, że cały czas krzyczy "nie chce, nie chce, chce! nie chce, nie chce, nie cheeeeeeeeeee. Chceeeeeeeeeee!"
Chce się kąpać w baseniku, ale nie chce nalać wody do niego:)
Lalala, matka oszaleje.

5 komentarzy:

  1. z tymi wymiarami przy dzianinach też zawsze mam "polkę"... spróbuj może jedną z warstw zastąpić tkaniną bawełnianą (miękką, niezbyt grubą, ale taką, która by się nie naciągała - a trzymała fason) - może np. bawełniany batyst. Ostatnio z takiego batystu uszyłam podszewkę w sukience i póki co spełnia swoją rolę - nic się nie wyciąga i nie zmienia wymiarów, a i oddycha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję... Nie szyłam jeszcze z bawełnianego batystu. Jak znajdę go w sklepie to kupię. Dzisiaj natomiast zrobiłam wykroje przedłużek na tekturze, może to pomoże?

      Usuń
  2. Ja się w ogóle nie znam na dzianinach i w ogóle to na niczym:) Ale minky jest cudny, mogłabym mieć z niego kubraczek gdyby nie był taki drogi. Chociaż gdybym kupowała mniej innych materiałów, to już dawno byłoby mnie na minky stać:)
    A moje dziecię od niedawna mówi tak i nie, ale nie wiem czy nie do końca uświadamia sobie znaczenie tych słów, czy kpi w żywe oczy, bo na przykład spytane czy chce mus owocowy, mówi że tak, ja robię a on nawet nie spojrzy tylko ucieka i odmawia. I tak ze wszystkim...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihihi:) minky, fakt potwornie drogi... Mi się niedobrze robi od słowa "tłusta ćwiartka" (i ceny obok 14,99), mam taki kawałek materiału i się zastanawiam co z niego uszyć. Spódniczkę - taaaaak! Tylko, że nie mam dziewczynki, a chłopaka, a na spodnie to za mało... No, ale cóż... A co do "tak", "nie", poczekaj jak zacznie mówić "chce" i "nie chce". Moje od kilku dni tak mówi i strasznie mnie wzrusza jak krzyczy tym swoim głosikiem "nie chce mamo, nie chceeeeeee"

      Usuń
    2. podobny odruch mam na te dwa słowa "tłusta ćwiartka" i "cena" ale piękne apaszki

      Usuń

Bardzo dziękuję za komentarz:)

Zapraszam po więcej...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...