...
Zgodziłam się i ruszamy z akcją promocyjną:)
Zaczęłyśmy od sesji zdjęciowej. Miałam kilka dni, by się przygotować... Na szczęście pomogła mi Pani Małgosia, która od kilku tygodni bardzo mi pomaga i szyje, szyje, szyje. Podpowiada, doradza, krytykuje. Nie wiem, dlaczego tak długo zwlekałam z podjęciem decyzji, by kogoś zaangażować do pomocy... A pracy jest ogrom.
Wróćmy do Gagi:)
Nie było łatwo, bo do środy nie wiedziałam w jakim wieku będą dzieci. Szyłyśmy do ostatniej chwili, plany się zmieniały, kilkanaście telefonów do Agnieszki, do Pani Małgosi, a i tak podczas sesji doszło jeszcze jedno dziecko:)
Chłopak, lat około 7-9, słodki blondynek, który świetnie sobie poradził i jest niezwykle fotogeniczny!
Mały aktor, który gra w "Ojcu Mateuszu":) Taka niespodzianka mnie spotkała.
W ogóle to cały czas jestem w szoku;)
Do tego, okazało się, że we czwartek Marcin musi iść do szpitala... Czyli ja + Bruno = wyjazd do Warszawy. Zabiegu nie było, bo lekarzowi się nie chciało operować, a ja jak powiedziałam, że z Brunem przyjadę tak też zrobiłam. A nie było łatwo. Bo podróż zaczęliśmy o 5 rano, sądziłam, że jak obudzę małego o 5-tej to prześpi te kilka godzin w pociągu.
Nic z tego.
Ja drzemałam, a on się cały czas bawił.
Natomiast zasnął w drodze na sesję (w sam, by wypocząć przed pozowaniem). Do Konstancina podwiozły nas dziewczyny z Gagi;))))))
Razem z moimi ubraniami w sesji miały wziąć udział Slippers'y.
I tu wstyd!
Bruno uciekał, płakał, nie chciał ich ubrać. Za nic!
Ale jak już je ubrał...:D
Czadowo wyglądają, to raz, a dwa, teraz tylko te wybiera... Co z tego, że ponad 30 stopni...:)
A to kilkanaście zdjęć (moich) z sesji:
Dzieciaki, które wzięły udział w sesji były niesamowite, mimo wysokiej temperatury świetnie sobie radziły.
Wszystkie oprócz Bruna. Muszę być obiektywną matką, wszyscy moje młode chwalą za ciekawy typ urody (włoski:))), natomiast Bruno zdecydowanie nie jest dobrym modelem. W ogóle nie współpracował, nie pozował, nie uśmiechał się na zawołanie, trudno go było rozśmieszyć...
Nie mam do niego o to pretensji, absolutnie! Jest takim indywidualistą... Pozowane zdjęcia to nie ON. Cieszę się, bo zdjęcia z nim - te które trafią do magazynu (który właśnie poszedł do druku, a ja sesję zaakceptowałam), są naprawdę świetne, dynamiczne i pokazują jego charakterek.
Ja w jego wieku to nie patrzyłam w obiektyw, a jak już ktoś robił mi zdjęcia to musiałam trzymać rodzeństwo za ręce:))
Tak się bałam aparatu:)
I to do około 24 roku życia;)
A po sesji, pojechaliśmy do Warszawy odpocząć:)
.....Gratulacje Natalio .....no widzisz Bruno to model z charakterem ;)))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Muszę się z Brunem strasznie namęczyć, żeby zrobić mu dobre zdjęcie. Strasznie trudno jest uchwycić: NIERUSZAJĄCE SIĘ DZIECKO + produkt + detale + jeszcze jeden produkt (np. jeśli to komplet)... Tym bardziej jestem pełna podziwu dla Pani fotograf. Bo zdjęcia wyszły rewelacyjnie:)))
Usuńale super sesja. Gratulacje!!!!
OdpowiedzUsuńTo akurat backstage. Prawdziwe zdjęcia z sesji będą w przyszłym tygodniu:)
UsuńOczywiście w Gadze;)
Usuń