czwartek, 4 kwietnia 2013

Czym nabijać zatrzaski, napy? Czyli o napownicach i praskach

Napiszę Wam moją przygodę z napownicami.

Zaczęło się od (mniej więcej takiej):


Na czym polega?
Na jednej stronie plastiku jest A a na drugiej B (zgodnie z instrukcją) nakładamy zatrzaski na A a bolce na B. I odwrotnie. Łapiemy za tkaninę, dajemy ją pomiędzy, następnie delikatnie zginamy plastikowy przyrząd (by nam napka/ zatrzask/ bolec) nie spadł. Bierzemy młotek i duuuuub! Mocno z całej siły.

Plusy:
- zajmuje mało miejsca,
- i... Hm... łatwo można ją przenieść,
- cena (z 60 elementami) to około 7 - 8 zł.

Minusy:
- nieskuteczna! Nabiłam tak około 50 zatrzasków, większość odpadła.
- uderzenie młotka jest dosyć głośne,
- kilka razy zamiast w napownicę walnęłam sobie młotkiem po palcach
:)

Szukałam dalej... Kupiłam taką:

Na dole bolec a na górze zatrzask/ napka. Wajchą przyciskamy i już.

Plusy:
- prosta w osbłudze

Minusy:
- cena: 300 zł plus zakup końcówek (ja dałam około 60 - 70 zł)
- skuteczność;  nie korzystałam z niej długo ponieważ zdarzało się, że zatrzaski wypadały. A wypadać nie mogły. NIGDY!

Szukałam dalej... I znalazłam w Radomiu

Napownicę pneumatyczną:)

Plusy:
- SKUTECZNA! Zatrzaski nie odpadają:)
Dla mnie to jest najważniejsze, a to jak wygląda, jest najmniej ważne.
- łatwa w obsłudze (naciska się na pedał)
- łatwo też manewruje się licznikiem barowym.
- cena: 700 zł, plus dojazd do Radomia = gratis dostałam końcówki oraz bardzo dużo zatrzasków (były pomieszane i spędziłam wiele godzin na ich sortowaniu). 

Minusy:
- trudno ją przenieść, ponieważ jest ze stołem
- zajmuje dużo miejsca, żeby z niej skorzystać muszę włączyć kompresor (a to już 98 decybeli)...
- nie jest ładna.

Nie wiem dlaczego, ale jak ją zobaczyłam, to jakoś tak... Od razu poczułam duży szacunek. Z maszynami domowymi tak nie mam, krzyczę na nie i wyzywam, a napownicy się troszkę boję:).

A co do napownicy?



Bardzo lubię te pudełka (castorama, małe około 4 zł, duże około 12 zł), ponieważ zatrzaski nie mieszają się ze sobą.

Jak pisałam tego posta, zobaczyłam, że na rynku pojawiło się sporo "nowości". Korzystałyście z czegoś takiego?

Papap!

16 komentarzy:

  1. nigdy nie korzystałam, ale przyznaję , że coraz częściej myślę o zakupie takiego cuda :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie korzystałam z tego , ale widziałam kilka razy..i też się zastanawiałam nad zakupem . Bardzo fajne te pudełka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie się zastanawiałam, jaka napownica jest najlepsza w warunkach domowych. Bo umówmy się, nie każdy musi wydawać kilka stów, by nabić kilka bodziaków, śliniaków itp. itd.
    Nie wiem, jaka jest ta ostatnia, ale pierwszej (plastikowej) nie polecam... Wiecie, szyjemy np. śliniaka, materiał, wykrój, czas... A jak nam się źle nabije, to będzie albo 5 małych dziurek (plus nasze kombinowanie jak je zakryć), albo próba jeszcze raz nabicia tak samo, albo baj baj śliniaku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja właśnie ciągle planuję kupić sobie taki sprzęcik, ale raczej ten mniejszy i przenośny i jakoś ciągle zapominam. Ale ten Twój zielony sprzęt wygląda już poważnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja właśnie zakupiłam sobie podobną do tej ostatniej, co prawda spróbowałam raz i zadziałało ale jeszcze nie miałam wiekszej możliwości przetestowania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy już przetestowała Pani tę napownicę?
      Bardzo mnie to ciekawi , bo zamierzam ją kupić...

      Usuń
  6. Ja nosze do nabijania, ale nie robię hurtu. natomiast napownica w obcęgach? Nie wiem, nabijanie zalezy od siły naszych rąk, czyli wg mnie skuteczniejsze jest walenie młotkiem. A skoro walenie młotkiem jest nieskuteczne, to co dopiero ściskanie? Tak mi się wydaje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam taką napownicę ,ale nie w komplecie- kupiłam samą+ 2 rodzaje końcówek do nitów i oczek.
    Dział bez większych problemów.
    Jak dla mnie lepsza od młotka.
    Na takiej jak ta zielona pracowałam dawno temu i trzeba do niej dużo siły, ale powinny napy trzymać- może ustawienia są złe, albo materiał trzeba wzmocnić flizeliną?
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chcę sobie kupić coś do napów/nitów (http://allegro.pl/nity-kaletnicze-5x5-mm-200-sztuk-zbijaki-metalowe-i3462934030.html). Byle dawało radę ze skórą

    A co o tym sądzicie?
    http://www.e-pasmanteria.pl/pl/p/napownica-do-mocowania-nap,-oczek,-nitow-VARIO-PRYM-390-900/3562

    OdpowiedzUsuń
  9. hmmm a ja uzywam te najzwyklejsza, ale zamiast uderzac mlotkiem sciskam ja kombinerkami i trzyma mooocno ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. http://allegro.pl/napownica-reczna-praska-i5006114669.html

    OdpowiedzUsuń
  11. http://allegro.pl/koncowki-do-praski-zatrzaski-springi-9-5mm-i5006172965.html

    OdpowiedzUsuń
  12. http://allegro.pl/springi-kolorowe-50szt-nierdzewne-9-50-mm-i5030830017.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Czy może Pani podać namiar na firmę w Radomiu z której jest napownica pneumatyczna??

    OdpowiedzUsuń
  14. Pragnę przede wszystkim pochwalić szanowną autorkę tego posta,oraz podziękować, za fantastyczny styl, i prostotę ujęcia tego ważkiego tematu...
    Krótko, dowcipnie, z użyczoną treściwie ilustracją zdjęciową, oraz bardzo istotnymi informacjami (m.in. "pudełka" - gdzie? Ano: w castoramie!). Rewelacja! Gratuluję. Istny talent! Pozdrawiam serdecznie Panią. :))) rigwer.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kto by pomyślał, że nity plastikowe mają takie znaczenie w naszym życiu!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarz:)

Zapraszam po więcej...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...