W związku z tym, że mój synek miał parę dni temu urodziny, chciałabym tylko napisać, że nie mogę powiedzieć "czas tak szybko mija, ale on urósł!" albo "wczoraj jeszcze zakładałam mu pieluszkę, a dziś mój mały chłopczyk chce nosić majteczki, czas tak leci...". Nie!
Zapisuję wszystko w jego pamiętniku, a w moim sercu, głowie...i na blogu:)
Jak je, jak śpi, jak się złości, śmieje się i jak układa pojazdy w ciuchcie, krzycząc przy tym głośno "ciuchciak"... Po prostu lubię na niego patrzeć. A czas mi nie mija szybko, raczej... Płynnie.
Dzisiaj zrobiliśmy wydmuszki (pomogła nam 9 - letnia sąsiadka). A wyglądało to tak: Aka wydmuchiwała środek jajka (miałam to robić ja, ale rozwalałam wszystkie jajka), więc Aka wydmuchiwała, Bruncio siedział i podawał jej jajka (też kilka rozwalając... (hihi, "po mamusi to ma")), a ja smażyłam te rozwalone jajka, a później zabrałam się za malowanie. Aka dalej dmuchała. Bruncio malował - głównie po swoich rączkach i mojej twarzy:) Poszliśmy się myć. Aka dokończyła malowanie:)
A później otuliliśmy Akowe wydmuszki:)
Spokojnych świąt!!
Spokojnych Świąt!! z postu, aż bije pozytywna energia :D
OdpowiedzUsuń