Lubię
patrzeć na śnieg na gałązkach, dostrzegać śnieżynki, lubię patrzeć na taniec
płatków lecących z nieba, bardzo lubię ten powiew zimna jak wychodzę z domu...
Wiosnę też lubię, za kolor zielony, za los wygrany na loterii w postaci
dziecka, za moje urodziny, urodziny męża (czytaj: dużo okazji do świętowania).
Lato... O lecie jeszcze nie myślę...
Bo mamy 22.03, piątek.
Bo mamy 22.03, piątek.
Co robiłam ostatnio:
Kupiłam w sh bluzkę (2 zł). Była w moim ulubionym kolorze, ale... Za duża.
By ułatwić sobie pracę, nałożyłam na nią inną bluzkę, której szerokość mi odpowiada:
Bebechy:
I na mnie:
Wstążkę wszyłam, by nie było zbyt nudno, pochodzi ona ze sklepu Craftoholic shop i jest dwustronna:)
Co mi nie pasuje w tej bluzce?
Marszczy się pod pachami.
Pod biustem - chyba muszę jeszcze zwęzić...
To moja pierwsza zwężana bluzka:)
A to druga:
Cena: 0,50 gr
Co w niej było nie tak?
Duuuuuuża i pod literami nie było flizeliny, srebrna nitka kuła ciało niczym drucik.
Zwęziłam (nie marszczy się pod pachą:)) oraz doprasowałam flizelinę.
Przyznam, że nie dużo pracy mi to zajęło, nie jest to takie trudne jak mi się wydawało:)
Minus obu tych bluzek jest jeszcze jeden.
Ilość włożonego serca: 0
Tak na prawdę, to nie miałam nastroju, by szyć... Myśli miałam zupełnie gdzieś indziej... (Napiszę we wtorek o tym...). Po szyciu bluzek, stwierdziłam, że nie mam w ogóle ochoty szyć i zawiozłam maszyny do przeglądu (na Prądnicką 43, Kraków - świetny jest tam mechanik!).
Ale, ale... Uszyłam jeszcze igielniki!
I TRZEBA WIEDZIEĆ JAK NALEŻY USZYĆ IGIELNIK, A RACZEJ CZYM GO WYPEŁNIĆ.
Miałam coś takiego:
I coś takiego:
Jakoś tak... Nie mam sumienia wyrzucać ścinków, więc część z nich pójdzie na aplikację do jaśków, a druga część (te najmniejsze) na igielniki.
Zacznę od tego: jak USZYĆ ZŁY IGIELNIK?
Za mały, kiepskie wypełnienie (zwykła wata ze spożywczego) i tasiemka, której tak na prawdę nie używałam.
Uszyłam tłuściutki igielnik:
Resztek miałam sporo, więc powstały dwa igielniki:
(tutaj krótki kurs jak powstawały)
Miałam do dyspozycji: gąbkę oraz wkład silikonowy
By sprawdzić jak się zachowuje gąbka - pocięłam ją.
BŁĄD! W środku igielnika była twarda i jakaś taka... Nieforemna.
Co polecam?
I sposób:
Wg mnie najlepszy. Dlaczego? Igielnik bardzo ładnie się prezentuje, szpilki świetnie się wbija, nic się nie faluje, zniekształca - jest super! Trzeba tylko pamiętać, by jeden bok nie obszywać.
II sposób, to wkład silikonowy. Jest na pierwszym zdjęciu o wkładach, po prawej stronie. Jakie można napotkać problemy?
1. Możemy dać go za dużo - wtedy będzie twardy.
Rada? Ja wypełniając ściskam i czekam aż się rozpulchni, wkładam jeszcze troszkę - ściskam i tak powolutku, powolutku...
2. Wkład. Jaki? Najlepsze są 100% włókna poliestrowe i silikonowe. Jak je rozpoznać? Są śliskie w dotyku.
Igielnik, który ma szpilki i ten z sówkami, dostał 3 warstwy gąbki i wg mnie te prezentują się najlepiej. Igielnik z pociętymi główkami dinozaurów ma wkład.
Na koniec.
Poszyłam też kilka nowych wzorów przedłużek:
Papapappa
Świetnie poradziłaś sobie z tymi bluzkami!
OdpowiedzUsuńA co do igielnika... ja mój wypełniłam takim wypełnieniem jakie stosuję do poduszek i niestety igły przełażą mi na drugą stronę ;)
Bluzki bardzo przyjemne :) igielniki pięknie kolorowe :)
OdpowiedzUsuńNo no praktyka czyni mistrza, dałam Ci wyróżnienie i zapraszam do zabawy,szczegóły na moim blogu,szycieafrah.blogspot.com , pozdrawiam krystyna ze spotkania szyciowego w Krakowie♥
OdpowiedzUsuńNie mogę się zabrać za przedłużki, a za chwilę dziecię powyrasta mi z wszystkich bodziaków. Cudne igielniki!
OdpowiedzUsuńoo widzę ciekawe przeróbki.. Przerabianie bluzek - prawda , że proste :) kiedyś myślałam ,że to trudne ale ostatnio lepiej mi wychodzi przerabianie niż szycie np. torby .
OdpowiedzUsuńIgielniki.. właśnie - Twoje są w sam raz , a kiedyś sobie uszyłam..minus - mały i wypełnienie jakieś ścinki..później się dziwiłam , czemu szpilki nie mogę wbić hehe..
Pozdrawiam !
Bardzo lubie taki recykling :)
OdpowiedzUsuń