Pamiętam, jak jakieś 4 - 5 lat temu był boooom na pisanie bloga, na pokazywanie swoich uszytków, doradzanie co, z czym, albo gdzie można kupić i jak jest lepiej, szybciej coś uszyć. Piszę tutaj o blogach szyciowych, ponieważ to moja pasja. Mało się interesuję gotowaniem, makijażem, ubieraniem czy stylizowaniem dziecka. Jakoś tego nie czuję. A jak już to na swój "ekonomiczny" sposób.
Dlaczego o tym piszę? Po pierwsze dlatego, że jestem po kryzysie blogowym, po drugie, bo widzę, że kryzys dotknął nie tylko mnie. Sporo blogów zniknęło tak szybko jak tylko się pojawiło. Dlaczego? Myślę, że są dwie grupy blogerów. Pierwsza, to osoby, które zauważyły, że na tym nie można zarobić i rezygnowały. A drugie, które pisały z pasją i o pasji. Uwielbiałam je czytać, ale już... Nie czytam. Bo nie ma nowych wpisów. Na szczęście zostaje FB/ insta i tam od czasu do czasu publikują posty. Ale plisssss, wróćcie do swojego bloga! I miss U:)
Z Nowym Rokiem chciałam zamknąć bloga. Ile można pisać relacji z targów? Ile można pokazywać nowych ubranek? Brakowało mi czegoś, pomysłu? Energii? Czegoś fajnego do przekazania? Wypaliłam się.
Czasami dostaję wiadomości "nowy komentarz do posta ..." klikałam - czytałam komentarz, a później wracałam do posta, oglądałam zdjęcia. Fajne:) Taka pamiątka i Bruncio jakie miał kędziorki rude, o! A tych spodni to już nie szyję, o, a tutaj robiłam zupełnie inaczej niż teraz... Itd. itd. I postanowiłam częściej pisać i traktować blog jako pamiątkę. Sporo rzeczy minęło: meble mieliśmy inne, mieszkanie też inne, i widok na przedszkole. Było minęło, jest nowe.
Można było zweryfikować wiele działań, opowiem Wam o najważniejszym błędzie jaki popełniłam w mojej pracy (piszę tutaj o pracy, o ekoubrankach, nie o blogu, na nim nie zarabiam, więc to nie jest praca, ot takie moje proste myślenie, oczywiście możecie się nie zgodzić).
Na początku działalności oferowałam bardzo duży wybór materiałów do wyboru, od koloru dzianiny (chyba z 15 kolorów), wzoru materiału (tutaj blisko 100), po ściągacze (tutaj też 15, ale mogły być różne kombinacje np. granatowa dzianina - łatka w dinozaury - ściągacz różowy, ot takie zestawienie). Ile możliwości uszycia spodni? Przynajmniej 22 500. Wooow! Do zwariowania. Szyłam tak przez około rok, może dwa. Nie było łatwo ograniczyć oferty, ale musiałam. Dziś mamy: jeden, jedyny kolor ściągacza - jasnoszary, kolory dzianin, max. 4-5, łatki max. 15. Kombinacji: 60. Czy warto było? Czy klienci byli zawiedzeni? Warto było. Nie, klienci nie byli zawiedzeni. Uważam, wręcz, że wyszło nam to wszystkim na dobre. Sama jak mam za dużo do wyboru, to się gubię, myślę i myślę, analizuję i jak już się zdecyduję na materiał to np. łatka mi się nie podoba... Oj ile miałam takich sytuacji! Wy na pewno też, z ekoubrankami na pewno, hehhe;)
I na tym się nie zarabia. Zastanawiałam się, ok szyję, sprzedaję, ale nie zarabiam. O co chodzi?
Chodzi o to, że kupowałam. Kolejne kolory dzianin, kolejne łatki, nici, dodatki krawieckie. Poza tym, że sprzeda się coś za 50 zł, to wyda się później x3 na patrz wyżej. A jednak mamy: ZUSy, podatki, Vaty do zapłacenia, rachunki, przedszkole, jedzenie, ubrania (nie jest trudniej, ale na pewno jest inaczej jak się jest samotnym rodzicem). Po prostu, nie można cały czas wydawać pieniędzy na swoją pasję i pracę.
Teraz inwestuję, ale inaczej np. na szkolenia. O tym następnym razem napiszę.
Jest jeszcze jeden minus ciągłego kupowania nowych rzeczy. Musisz na to mieć miejsce:D
A swoją drogą, słyszeliście o Orzeszku? To darmowy program do pobrania tutaj:
http://www.orzeszek.org/dev/timer/
O co chodzi? Nastawiam np. 15 minut i mam 15 minut na zrobienie czegoś tam. Za długo siedzę na FB. Nastawiam orzeszka na 2 min. i mam na to tylko 2 min. Polecam:)
Dziekuje za orzeszka :-)
OdpowiedzUsuńNiech służy:))
Usuńdobre :D orzeszek powinien mieć 2 metry wzrostu i basebala ;)
OdpowiedzUsuńteż kupuje i kupuje choć i zastanawiam się nad przeniesieniem pracowni z domu bo już zajmuję największy pokój a i tak miejsce się w nim kurczy ;)
Oj tak, 2 metry i kij! Dobrze, że masz dom:) My w kawalerce, ale strych w domu rodzinnym czeka na porządki:)
UsuńMieszkanie(50m2) i od poltora roku czekam az maz mi pawlacze zrobi w przedpokoju. Ale nie wyobrazam siebie zmieścić się w jednym. Albo rodzina albo praca ;) mam ten luksus ze gdy skończę szyc moge zostawic balagan, zamknac drzwi i zapomniec ;) gorzej jest nastepnego ranka
UsuńZgadzam się z Tobą, że im więcej mamy do wyboru tym trudniej się zdecydować. Też tak mam i wiele moich koleżanek i koleżanek koleżanek ;) Świetny pomysł z ograniczeniem ilości tkanin i kolorów. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Pięknie Pani wyszła szara spódnica z koła! I ten DIY: http://szyciowaprzygoda.blogspot.com/2015/06/sposob-na-metalowe-puszki-diy.html - koniecznie muszę poszukać takich samoprzylepnych tapet - są super! Dziękuję i pozdrawiam
UsuńŚwietny wpis! zgadzam się z każdym napisanym tutaj słowem. I o blogach, które szybko powstały i szybko przepadły w otchłani internetu, i o blogach weteranach, które trwają latami choć wpisy nie pojawiają się tak często jak kiedyś. O dzieciach co życie zmieniają i czas pochłaniają i o blogu jako pamiętniku. Na deser najważniejsze: jak nie popełniać błędów, które chyba na początku każdy popełnia :) Oj Natko pisz częściej takie biznesowe przemyślenie bo są świetne!
OdpowiedzUsuńSuper wpis! Swego czasu miałam podobny problem. Sporo zmieniło się wraz z zakupem dynamics ax 2012 training, który świetnie przygotował nas na wdrożenie nowego systemu. Polecam!
OdpowiedzUsuń