poniedziałek, 26 maja 2014

Relacja z Kraków Łał i kolejne nowości

Wczoraj odbył się Kraków Łał, chyba już 4 edycja... Ja w każdym razie pierwszy raz;). Miałam stoisko razem z Beatą, z firmy https://www.facebook.com/wszystkozimieniem?fref=ts. Niestety, nie mam zdjęć naszego stoiska... Mam innych, a swojego nie mam... 5 punktów dla mnie;)

Dołączyła do nas Asia z Leci Ptaszek z nerkami.
Dlaczego nas tyle na jednym stoisku?
Po pierwsze dlatego, że łatwiej i sprawniej jest opowiadać o produktach, a jednocześnie rozmieniać pieniądze, pójść skorzystać z toalety, zjeść spokojnie obiad czy zobaczyć co mają inne firmy, a po drugie wszystkie mamy dzieci... A z dziećmi nigdy nic nie wiadomo...
I tak się wspieramy:)

A sam Kraków Łał
Bardzo się cieszę, że mogłam zobaczyć nową kolekcję Puszka, lubię tą firmę, podoba mi się filozofia dziewczyn, sposób prowadzenia, zaangażowanie i ogrom pracy jaki wkładają w projekty. Śledzę ich fanpage i czekałam z niecierpliwością na ich ciuszki:). Nie zawiodłam się, wszystko jest perfekcyjne!



Moją perełką była firma, z mojego rodzinnego Bielska
Mulliculli



Ciekawe projekty, własne wzory, meble - ogromne łaaaaaaaaaaaaaał! Przepiękne wszystko!

Troszkę o jedzeniu... Było pysznie!


W hotelu Forum, jest restauracja, w której serwują najlepszą pizzę! Zawsze dostaję tam zniżkę:), więc tym bardziej ich lubię i tym chętniej kupuję i jem, jem, jem. No i przy okazji, najfajniejszy zespół - obsługa, z jaką się spotkałam.

A co do ludzi, to spotkałam osoby, które już wcześniej poznałam (głównie z Katowic). Szalenie miło było znowu chwilkę porozmawiać i fajnie, że są osoby, które lubią to co robimy.

Ciąg dalszy...
Moje łupy:
Guziki ręcznie robione z moim ulubionym motywem (wzór Maja i Gucio) od Gufo oraz motylek od Malandii.
Jest energia:)

Jeśli chodzi o innych wystawców, to było ich bardzo dużo - różnorodni, ciekawi. Troszkę ubranek, troszkę jedzenia, troszkę kocyków, troszkę książek i zabawek, pełna równowaga. No i warsztaty! Sama się nimi zaciekawiłam...

A teraz pokażę co przygotowałam na Kraków Łał.
Było to tak; we czwartek (po ulewach) zrobiło się gorąco, siedzę w pracowni i myślę, kto kupi ode mnie apaszkę/ czapkę/ spodnie dresowe w taki ciepły dzień? W piątek koło południa pojechałam do hurtowni kupiłam kilkanaście metrów materiału, skroiłam, przygotowałam kieszonki, szyju - szyju i tak powstały bardzo, ale to bardzo letnie ubranka - 100% bawełna:

Spódniczki:

Spodnie:

Ulubiony Bruna wzór (przy okazji, to Bruno wybierał buciki)


Bluzeczki:
bluzeczki uszyła Asia (Lolajoo), są świetne!





I jeszcze poduszki do wózeczków
ale je wystawię za kilka dni...
Podobnie jak krótkie spodenki (takie króciutkie), sukieneczki z regulowanymi ramiączkami (ekonomicznie;)) i jeszcze coś było...
...
...
nie pamiętam...
późno... jest...
...
...
...
coś... dla
dorosłych?
...
Na początku czerwca...
...
Dobrej nocy:)



3 komentarze:

  1. Dlaczego ja nie widziałam sukienek??????:):):):) zakupy może byłyby większe;) może nadrobie na guga;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. hm... spódniczki fajne powiem Ci :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarz:)

Zapraszam po więcej...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...