środa, 2 października 2013

Słodko - gorzka relacja z kiermaszu w Czeladzi

Dokładnie tak było: słodko - gorzko. Dlaczego słodko?
Bo poznałam: http://lifestajlababy.blogspot.com (Agata), która mnie zainspirowała raz: do zrobienia zupy z dyni (a przeglądając jej bloga jeszcze do kilku innych dań), dwa: do nowych szyciowych pomysłów (w najbliższym czasie pokażę:))
Słodko, bo udało mi się kilkanaście rzeczy sprzedać. Dziękuję, dziękuję!!
Słodko, bo usłyszałam mnóstwo komplementów i zadowolonych min dzieciaków!
Słodko, bo miałam okazję przebywać z Ludmiłą (urocze dziewczę szydełkuje takie cuda! Przez 3 dni patrzyłam jak jej zręczne rączki tworzą: kilkanaście gumeczek do włosów, czapkę, rękawiczki a na koniec poncho). Dziękuję WIESZ Lusi, za to, że WIESZ, mogłam z Tobą dzielić WIESZ stół. NO, NIE WIEM, ale WIEM, że Ty WIESZ:)
Bardzo miło i wesoło się zrobiło jak odwiedziła nas Zapomniana Pracownia, hihihi, z tą dziewczyną to bez picia jest tak wesoło! Śmiałyśmy się na cały M1:) A dodam, że w Czeladzi jest największe M1 w Polsce. No i dziękuję Lili, za fotki, które zaraz skopiuję:D
I odwiedziła nas jeszcze Asia z Lolajoo. Wpadła, sprzedała mnóstwo rzeczy (co nikogo nie powinno dziwić, bo rzeczy są zrobione z mistrzowską dokładnością! Każdy szczegół! Bardzo Asi dziękuję za to, że wprost mówi o tym, gdzie kupuje tkaniny, które się nie mechacą (ja też tam kupuję;)), jak coś uszyć, jak sobie ułatwić pracę, jak poradzić z tkaniną. Nakarmiła mnie i Lili czekoladkami:) i zrobiła coś, COŚ takiego, że nigdy do tej pory się z czymś takim nie spotkałam. Rozpakowała się sprawnie, a spakowała jeszcze sprawniej (może dlatego, że kilka rzeczy jej zostało...), niby nic takiego Pakowanie - Rozpakowywanie, ale JAK, nie zauważyłam, a stałam obok... I głupio mi, że nie pomogłam... Naprawdę, nie zauważyłam, kiedy ona to zrobiła. Po mistrzowsku! Może to dzięki posiadaniu trójki rozbrykanych dzieci...


A teraz gorzko.
Gorzko, bo organizatorzy... Z przodu antyki, z tyłu loteria i jakiś samochód, z boku loteria. Na środku hand-made, o którym nikt nic nie wiedział. Nie było plakatów, informacji, bilbordów... NIC! Do tego miałyśmy stoisko za dwiema kolumnami, z lewej strony wąskie przejście, na którym ustawiono wysoką lampę (no ba! Nie pytajcie ilu rodziców wózkiem potrąciło tą koszmarną lampę), na stoliku porcelana od 200 zł w górę, noże, miecze... Nie żartuję! Część rodziców szerokim łukiem omija nasze stoisko (nie dziwię się im), a Ci co przyszli, zdenerwowani trzymali dzieci i szybko się decydowali na zakupy lub nie.
Po prawej stronie sympatyczne Mamooni.
Gorzko, bo okazało się, że nasze stoisko zostało podmienione!!!!!!!!!
Czegoś tak wstrętnego, obłudnego i nieuczciwego nigdy w życiu bym się nie spodziewała!!
Podmieniły dziewczyny z LILIFRANKO (nie odsyłam, absolutnie nie polecam). Jeżeli ktoś jest nastawiony na zarabianie to ok, ja to rozumiem. Jak ma taką strategię firmy, że chce czyimś kosztem zarobić, to tego już nie rozumiem. Przy okazji, nie wiem jak Wam, ale mi hand made kojarzy się z home made. Nie w szwalni, nie krawcowa, jak kupuję hand made chcę wiedzieć, że zrobiła to właśnie TA konkretnie osoba, jej energia, jej serca jest w tej rzeczy. To taka moja opinia, ale może ja mam inną wizję, inny świat...
Próbowaliśmy coś wskórać z organizatorami, ich argumenty nas powaliły!
Nie usłyszałyśmy od nikogo magicznego przepraszam...
A szkoda.
Będę brała udział w kiermaszach, bo zależy mi, by ekoubranka dotarły do większej grupy osób, ale też mam nadzieję, że Wystawców będzie się traktowało z szacunkiem.

Ale! Nie mogę nie napisać o bardzo utalentowanej Aleksandrze Kmiecik (FB), która robi papierową wiklinę (uwielbiam! nabyłam dwa pudełka!) i przepiękne kolczyki, i tyle rzeczy umie zrobić, tworzyć. Do tego ma 3 przeurocze córeczki! Polecam Wam też http://ewemishmash.wix.com/mishmash (FB), jest pasja! Jest precyzja! Dokładność wykonania! Ręczna praca! Serce i pozytywna energia! Super dziewczyna, która robi torby, etui i inne rzeczy z filcu.
Miła jest też bardzo Iwogg, kto lubi biżuterię - to zapraszam:) i jeszcze, (w tym samym temacie) Lena Biżu (sklep w Chorzowie ul. Wolności 37 (w podwórzu) - polecam, zaopatrzyłam się i do dzisiaj świetnie się trzyma (a testował mój synek;))

Dobrze, teraz zdjęcia!
Wszystkie autorstwa Liliany z ZapomnianejPracowni. Miałam aparat ze sobą, ale nie włożyłam baterii:)



Za mną (w białej bluzce) widać noże, pod nimi - na stoliku były miecze. Obok lampa.

Asia (Leci Ptaszek) i Ludmiła (ManuArt)


 Nasze stoisko:)
 Lusi serce i energia, no i włóczka;)

 A to ekoubranka - moje, moje, moje:)


 A to specjalnie dla http://aleksandra-sz-szyje.blogspot.com, ekoubrankowe maskotki:
- każda tasiemka inna, kolorowa, z wzorami
- minky w sówki - najmilszy z minky jakie miałam okazje mieć, idealny do tulenia i spania (sporeee!!)
- królicza łapka z boku - na szczęście:))


A teraz Lili!!
Najlepsza reklama!




I na koniec:
to nie jest tak, że złapałam się za głowę... Ja tylko zdałam sobie sprawę, że mam baaaaaaaardzo wysokie czoło i chciałam je przykryć ręką:)

 UWIELBIAM!!! Wprawdzie rozmazane, ale te roześmiane buźki:))


I to już naprawdę, na koniec:
Bardzo wszystkim dziękuję! 
Strona ekoubranka.pl (jak chcecie to klikajcie, zobaczycie niedokończoną wersję, dam znać jak będzie skończona. Postaram się do końca tygodnia) jest jeszcze w budowie (staram się, staram jak mogę, ale pewnych rzeczy nie przeskoczę - o tym napiszę w następnym poście)
Tymczasem, zapraszam tutaj: KLIK

Częstujcie się! Czekoladki od Asi:*
Naszyjnik autorstwa SmiecarToriaSztukaZOdzysku - mój naszyjnik szczęścia:)

Ps. A w Tarnowie odwiedziła mnie http://akapit.blogspot.com (Sara), której bardzo dziękuję za miło spędzony czas:))

Bardzo też dziękuję za polubienie ekoubranek na profilu FB/ekoubranka (FB). W ciągu zaledwie 5 dni przybyło mi prawie 50 osób!! Wooooooooow!

Jeśli chodzi o candy można się zapisać, pod postem tutaj. Wyniki ogłoszę 5.10. (bo wtedy daję sobie też termin na oficjalne otwarcie długo zapowiadanego sklepu).
Buźka!

18 komentarzy:

  1. Sporo wrażeń i sporo emocji, które widać również na zdjęciach. Duży plus, to to, że masz okazję spotkać interesujących ludzi i nabrać doświadczenia. Pisałam już chyba Lilianie, że bardzo żałuję, że mam tak daleko do was, bo bardzo chętnie bym was poznała na żywo- może jeszcze okazja się trafi: ) No i jaszcze jedno... odnośnie tej kwestii hand made, również się z tym spotkałam. Człowiek siedzi, szyje, stara się, cieszy się z tego co zrobił, a na koniec trafia mu się osoba, która twierdzi, że tą samą rzecz może kupić połowę taniej u kogoś innego (producent masowy)... na ten temat można się długo rozpisywać, ale chyba nie warto.
    Relacja bardzo kolorowa i zdecydowanie energetyczna: ) Pozdrawiam Ciepło w te chłodne dni: )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na temat cen, targowania się i innych tego typu zachowań nie chcę się wypowiadać... Ja najlepiej się czuję w rzeczach zrobionych przez kogoś, kwestia energii... A że cena... Wg mnie często jest za niska (chodzi mi o rzeczy hand made). Pozdrawiam Cię również ciepło!

      Usuń
  2. Natalia mam nadzieje ze uda nam sie spotkać w Katowicach, takich emocji ciężko sobie odmówić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę 13.10 - na szyciu jaśków i 20.10 na guga kids:)

      Usuń
  3. Jaaa, no wzruszyłam się, jestem wymieniona na pierwszym miejscu wśród słodkich stron kiermaszu :)) Mi również było bardzo miło Cię poznać Natalio, co chyba było widać, bo zwykle nie przyjeżdżam 3 dni z rzędu do M1:) Młody ma dziś premierę w nowych spodenkach w sówki, a ja już mam nowy pomysł, jakie by były piękne takie spodnie czarno - jasno szare!! Myśl, myśl. Już Młodego obfotografowałam jak tylko się ogarnę to pochwalę się nowymi skarbami na blogu! Pozdrowionka!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) hihiih, bardzo się cieszę! Czekam na relację i dziękuję za przysłanie mi nowych pomysłów. Rodzice są najlepszymi projektantami!

      Usuń
  4. Mogłabym godzinami patrzeć na te kolory, tą mnogość. Zaś kwestia złej organizacji i złego ustawienia zalatuje mi moimi czasami pracy na studiach- inkasowałam składki za ubezpieczenie i siedziałam tuz przy wejściu służąc wszystkim za punkt informacyjny, ale płacić szli do lepiej wyeksponowanej koleżanki i frustrowałam się strasznie, bo zarabiałam proporcjonalnie do pobranych pieniędzy. Ech.

    PS. Wyglądasz kwitnąco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komplement! Oh! Uwielbiam Cię Cytrynno!

      Usuń
  5. Manekin dziecka... brrr, trochę mnie przeraża bo kojarzy mi się z golarzem Filipem, który zrobił takiego robocika który miał zniszczyć Akademię Pana Kleksa;)

    Fajnie że nie słodzisz i wymieniasz także te negatywne sytuacje. Ale nie ma so, skupmy się na pozytywach:) Powiedz mi gdzie jest to wysokie czoło?!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się nie podoba manekin... Ale musiałam go kupić, bo miałam na niego przeznaczone pieniądze z dotacji... Moje wysokie czoło zajmuje mi połowę głowy:), ale podobno to świadczy o duże inteligencji... Może się kiedyś przekonam;)

      Usuń
  6. oo dziękuję za zdjęcie :) chętnie bym się przytulała do tego polaru..ach..pewnie kiedyś sobie zakupię i będę czuła się jak dziecko :)
    Co do rozkładania i składania heh coś o tym wiem - trzeba szybko i sprawnie . Okazuje się , że Asia jest mistrzynią - gratuluję !
    Fakt - organizatorzy sama nazwa mówi ..że powinni dobrze zorganizować kiermasz , czyli odpowiednio wyznaczyć miejsca jakimiś kategoriami aby potencjalni klienci mieli dobry dostęp . Miejmy nadzieję , że następnym razem będzie lepiej . Podmieniły miejsce ! Jak to możliwe.. ale..jak ktoś chce dobrze zarabiać..ludzie robią przez to różne dziwne..głupie i nieodpowiedzialne rzeczy..
    Pozdrawiam !

    PS. ładne zdjęcia !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, zdjęcia zrobiła Liliana z zapomnianej pracowni:), cały czas się powstrzymuję, by czegoś nie napisać dziewczynom - oszustkom, ale jak ktoś jest prosiakiem (bez obrazy dla prosiaków) to niech nim zostanie, a nie wciąga innych...

      Usuń
  7. Jako klientka musze się zgodzić..niestety zero plakatów, informacji..czegokolwiek..nawet na stronie echo..za to warto było przyjść i obkupić dzieciaki :) pozdrawiam i życzę wiele dobrego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i cieszę się, że moje spostrzeżenia nie były jednostronne

      Usuń
  8. Ty to jesteś fajna dziewczyna, a nie wysokie czoło!!!! I przez te targi , bardzo bym chciała na kolejne :( ale nie dam rady, Łukasz ma studentów zaocznych i tzw , dupa zbita , może jak się semestr skończy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat kiermasze zazwyczaj są w ciągu soboty/ niedzieli... Ale zawsze możesz mi podrzucić kilka Twoich rzeczy, prawda?

      Usuń
  9. Bardzo miło się czytało Twojego posta. Cieszę się, że poznałaś tyle inspirujących osób. Zawsze się zastanawiam, jak by to było spotkac te wszystkie osoby, których blogi znam, odwiedzam, uwielbiam:) I cieszę się, że udało Ci się sprzedać kilka rzeczy. To daje satysfakcję, że jest sens tego, co się robi, dzieci zadowolone. Szkoda tylko, że organizacja zawiodła, bo niesmak pewnie na długo pozostanie. Gorąco pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarz:)

Zapraszam po więcej...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...