poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Wywiad z Eweliną Szubartowską - założycielką jakuszyc.pl


Gdzie znajdziemy informacje o szyciowych blogerkach, propozycje candy, czy mnóstwo przydatnych tutoriali? Jak z bloga stworzyć portal? Jak pogodzić pracę z prowadzeniem domu? O tym i nie tylko rozmawiam z Eweliną – założycielką serwisu www.jakuszyc.pl 

.

Natalia Bielawska – Czym się zajmujesz?
Ewelina Szubartowska – Obecnie robię, to co lubię, czyli od 3 miesięcy pełnoetatowo zajmuję się rękodziełem i prowadzę serwis www.jakuszyc.pl. Wcześniej pracowałam jako koordynator projektu unijnego.
N.B. – Skąd pomysł na portal jakuszyc.pl?
E.Sz. – Na początku jakuszyc.pl było standardowym blogiem. W tamtym czasie (2,5 roku temu) miałam dużo wolnego czasu i postanowiłam, że nauczę się szyć. Ciągotki do tego typu rzeczy miałam od dzieciństwa. Jednak interesowało mnie nie tyle wykonywanie innych instrukcji, co ich przerabianie, wymyślanie swoich, na własne potrzeby i według własnego gustu. Stąd sama zaczęłam przygotowywać tutoriale, takie typowo dla osób początkujących. Nagle zauważyłam, że blog ma coraz więcej odsłon. Wtedy zrodził się pomysł, żeby zrobić taki niewielki serwis, w którym mogłabym zamieszczać tutoriale swoje oraz innych osób. Do tego doszło kilka fajnych pomysłów: katalog blogów, wędrujące książki itd. Powstała niewielka i mega sympatyczna Redakcja.
N.B. – Kto współtworzy jakuszyć.pl?
E.Sz. – Obecnie w Redakcji oprócz mnie są Kasia i Bożena. Kasia ma super pomysły na przeróbki krawieckie, jest również naszym grafikiem, wspaniale koordynowała akcję szycia zabawek sensorycznych dla dzieci z wrocławskiego Hospicjum. Bożenka to zwariowana, pozytywnie zakręcona osoba, która uwielbia kręcić filmiki. We trzy doskonale się uzupełniamy, choć w planach mam rozszerzenie grona redakcyjnego. Oprócz Redakcji serwis tworzą osoby, które zamieszczają swoje tutoriale, informacje o organizowanym candy itd. I to jest super!
N.B. – Zastanawiam się, dlaczego zrezygnowałaś z posady na etacie?
E. Sz. – Prowadzenie serwisu, zajmowanie się rękodziełem i praca na etacie było trudne do pogodzenia. Przychodziłam po 17 do domu, jadłam obiad, piłam mocną kawę i do końca dnia pracowałam przy monitorze. To było dla mnie po prostu wyczerpujące... Sama wiesz, ile czasu zabiera prowadzenie bloga. Teraz jest mi dużo łatwiej. Mam nawet czas, żeby wyjść na spacer czy rano na rower.
Ogólnie taki system freelancerowy, daje mi dużo satysfakcji. Nawet, jeśli pracuję 7 dni w tygodniu.
N. B. – A jak teraz wygląda Twój dzień?
E. Sz. – Zwyczajowo staram się wstać o 6.30, choć często się nie udaje ;), śniadanie, siadam do komputera, odpisuję na maile – zajmuje mi to około 2 godzin. Potem przesiadam się do maszyny do szycia i do południa szyję – przygotowuję tutoriale albo robię swoje ukochane rękodzieło. 15-sta to czas na przygotowanie obiadu (o ile wszystkie produkty są w lodówce). Staram się robić obiad na 2 dni. Nawet mąż się już do tego przyzwyczaiłJ. Po obiadku regeneruję siły. Drzemka nawet 20-sto minutowa pozwala mi naładować baterie. Potem kawka z ekspresu i do wieczora praca przy komputerze. Oczywiście, nie każdy dzień wygląda tak samo. Ponadto, staram się 2– 3 razy w tygodniu wyjść na rower czy dłuższy spacer. Taki system pracy bardzo mi odpowiada, choć czasem brakuje mi bezpośredniego kontaktu z ludźmi np. porannych pogaduch przy robieniu kawy. W poprzedniej pracy lubiłam te chwile.
N. B. – Obecnie, praca w domu staje się coraz bardziej popularna…Mimo to, przyznam, że mnie zaskoczyłaś. Mało kto rzuca ciepłą posadę na etacie. Poza tym, sporo osób nie potrafi docenić „pracy w domu”.
E. Sz. – Nie potrafi docenić, i dziwi się, jak tak można, skoro praca stała i wypłata co miesiąc. Akurat ja miałam taką możliwość z finansowego punktu widzenia, pewnie nie każdy jest w takiej sytuacji. Mąż mnie wspiera w tym, by być swoim szefem, ale inni często pytają: „Ale czym ty się tak w ogóle zajmujesz?” Tak jakbym siedziała w domu z nogami do góry. Bo dzieci przecież nie mam....
N. B. – Też pracuję w domu, pracę układam tak, by zrealizować wszystkie zamówienia i cele przed 23, a i tak w rozmowie ze znajomymi słyszę „Pracujesz czy SIEDZISZ (= nic nie robisz) w domu”…
E. Sz. – Ktoś, kto wstaje rano do pracy i wraca o 16 jest traktowany poważniej. Zwykle, nie mówię, że zawsze.
N. B. – Czy chciałabyś wrócić do poprzedniej pracy?
E. Sz. – Na razie jest dobrze, więc nie myślę o powrocie na etat. Mam plany na najbliższy czas. Choć kto wie, co będzie za pól roku. Być może praca na pół etatu będzie wchodziła w grę, jeśli będę mogła wszystko połączyć.
Szczecińskie szycie jasiów
N.B. – Byłaś inicjatorką pierwszego spotkania grupy „Szczecin Szyje”, jakie są Wasze osiągnięcia?
E. Sz. – Miałyśmy jedno spotkanie szyciowe, na którym w ramach akcji „Uszyj jasia” szyłyśmy poszewki na poduszki. Było niesamowicie. Organizowane są również spotkania przy kawce i nie tylko; co miesiąc dziewczyny szyją coś innego, w sierpniu na przykład fartuszki kuchenne (jest to zabawa pod nazwą SEW ALONG). Poczynania grupy można śledzić na blogu www.szczecinszyje.blogspot.com. Niebawem odbędzie się też drugie spotkanie szyciowe, na którym będziemy szyły spódnice. Ogromnie cieszy mnie to, że w innych miastach również powstały grupy szyciowe :).
N. B. – Dlaczego angażujesz się w akcje charytatywne?
E. Sz. – Pomaganie jest dla mnie czymś naturalnym i daje mi ogromną motywację. Przeprowadziliśmy już na jakuszyc.pl dwie akcje szycia zabawek dla dzieci – odzew był wspaniały i nie raz miałam banan na twarzy z tego powodu. Fajnie jest też mobilizować ludzi do takich akcji. W zamian nie mam nic prócz ogromnej satysfakcji i uśmiechu dzieciaków :D.
N.B. – Co trzeba zrobić, by zorganizować akcję lub spotkanie?
E. Sz. – Organizacja spotkania jest naprawdę prosta! Wystarczy „rzucić” hasło na Facebook-u czy jakimś forum i czekać na zgłaszające się osoby. Być może nie wiemy, że ktoś z naszych znajomych ma podobną pasję do naszej. Potem ustalamy miejsce spotkania – w okresie letnim może to być nawet spotkanie na świeżym powietrzu.
Często dostawałam zapytania, czy planuję zorganizować spotkanie w innym mieście, bo „U nich nic się nie dzieje”. Bardzo wszystkich zachęcam do inicjowania spotkań. Jeśli nie znajdą się chętni – trudno. Jest natomiast wielce prawdopodobne, że uda nam się zebrać grupę ciekawych osób, które podobnie jak Ty chciałyby się spotykać i rozwijać swoją pasję :)
N. B. – Przeglądając blogi zauważyłam, że dużą popularnością cieszy się wymyślona przez Ciebie „Letnia Akademia Szycia”.
E. Sz. – Tak – „Letnia Akademia Szycia” doskonale wpisała się w letni czas. W Akademii nauka przebiega modułowo. Każdy poziom to inny projekt do wykonania. Uczestnicy mają do zaliczenia 5 poziomów, a każdy kolejny jest bardziej zaawansowany i uczy czegoś nowego. W tym projekcie istotne jest to, że instrukcje są przygotowane, w taki sposób, aby osoba, która dopiero zaczyna szyć, mogła wykonać projekt. Akademia uczy oraz mobilizuje, sama doskonale wiem, jak ciężko jest usiąść do maszyny i uszyć coś dla siebie... Do wygrania są również cenne nagrody m.in. maszyna do szycia. Do szycia w ramach projetku „Letnia Akademia Szycia” można zapisać się w każdej chwili.
Ewelina i jej dzieła
N. B. – Jakie masz plany na przyszłość?
E. Sz. – Obecnie pracuję nad nowym projektem, który mam nadzieję ruszy na początku jesieni. Chcemy przybliżyć tajniki szycia osobom rozpoczynającym swoją przygodę z szyciem. Będzie to dla Nas coś nowego, ale mam nadzieję że się przyjmie wśród czytelników serwisu i nie tylko...
N. B. – Co lubisz szyć?
E. Sz. – Lubię szyć filc. Jedną z moich specjalizacji, która sprawia mi wiele radości, jest tworzenie ręcznie malowanych toreb, poduszek, etui. W dzieciństwie sporo czasu poświęciłam na malowanie, więc teraz mogłam do tego powrócić. Poza tym, lubię szyć dziecięce poduszki, kocyki i kołderki. W rodzinie mam sporo dzieciaczków. Często im prezentuję np. poduszki z ich imionami. Dzieciaki bardzo się cieszą, jak dostają coś uszytego specjalnie dla nich. Chyba jak każdy z nas... Do szycia ubrań mnie nie ciągnie. Myślę, że aby szyć dobrze odzież trzeba nabyć najpierw fachową wiedzę, np. na kursie stacjonarnym. A tych jest wciąż za mało....
N. B. – Na szczęście, dzięki Waszym tutorialom, wędrującym książkom oraz projekcie „Letnia Akademia Szycia” można w zaciszu własnego domu nauczyć się szycia. Bardzo dziękuję za rozmowę.
E. SZ. – Ja również dziękuję.




2 komentarze:

Bardzo dziękuję za komentarz:)

Zapraszam po więcej...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...