Czy zastanawialiście się kiedyś nad udziałem w targach/ kiermaszach?
Ja biorę w nich udział od września.
I od września nic się nie zmieniło.
Za każdym razem się denerwuję, za każdym razem mam mnóstwo powodów.
Za każdym razem coś się dzieje.
Najważniejszy - nastrój (mimo, że go nie pokazuję) udziela się Brunowi, na 10 kiermaszy, w 8 przypadkach Bruno w noc przed moim wyjazdem wymiotuje. Jadę, więc niepewnie, czy powinnam być tam, czy zostać z dzieckiem w domu. Jest ojciec. Ojciec dobry ;), jest w stanie się zająć dzieckiem. A ja mam zobowiązanie; umowa podpisana, zapłacone. Nie mogę się wycofać i już.
W niedzielę jest Mamaville, zapraszam do Warszawy:)
Tymczasem, jest piątek, przed 10-tą, a ja nie mam materiałów na aplikacje i apaszki;/
Zamówienia leżą.
Ja kwiczę.
Wczoraj napisałam prośbę o podanie nr nadania. Dzisiaj odpowiedź:
"Widzę, że to ja nie odnotowałam przelewu, najmocniej przepraszam. W
ramach przeprosin wyślemy przesyłkę kurierem, żeby była jak najszybciej.
Jeszcze raz przepraszam za zaistniały problem".
Nie chcę kuriera, chcę materiały! (dobrze, że niezbyt duże zamówienie), na to większe czekam niecierpliwie.
Plan by jechać samochodem z całym dorobkiem legł w gruzach, ale muszę się jakoś zabrać i coś (szybko) wymyślić.
A to co mnie czeka:
I jeszcze sweterki; nieskrojone...
Aaaaaaaaaaaaaa!
Przydałby się ktoś do pomocy, albo ktoś kto dałby kopa!
Albo kurierzy;)))
Tymczasem, zapraszam Was na https://www.facebook.com/mamavillepl?fref=ts, imprezę organizują dwie młode mamy, ma być mnóstwo atrakcji (zerknijcie proszę na profil)
i w sumie to nie mogę się doczekać spotkania z Czary - maryś oraz zakupu
Klipsów do butów;))
I już mi się humor poprawił;)
Ale kop do działania też by się przydał;)
Trzymajcie kciuki!!
Gdybym tylko miała odlew piersi dla Poli przyjechałabym pomóc :)
OdpowiedzUsuńChyba osobiście Ci wyślę laktator;)
UsuńTrue, mleko odciągnę. Ale jak Pola zaśnie wtulona w plastikową pompkę? Udało się opanować sytuację?
UsuńZwolnij... Oddychają głęboko... Bo mi też Twoje zdenerwowanie się udziela. Pomyśl o tym, jak fajnie tam będzie :-) Trzymaj kciuki i Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńKurier nr 2 przyjechał - jestem spokojna:)) Never give up;)
UsuńUszka do góry :) Keep smiling :)
UsuńNatalia - jeden telefon i pędzę do Ciebie! Wprawdzie z chłopakami pod pachą, więc raczej nie do pomocy w szyciu, ale kopa możesz dostać nawet potrójnego!! :))))
OdpowiedzUsuńWdech - wydech - wdech - wydech. Teraz do 10 i spowrotem i możesz zaczynać szyć. Dasz radę! Bo kto inny jak nie Ty?
Powodzenia!!!!
Już po, ale mam nadzieję, że uda mi się poznać Twoich urwisów;)
UsuńNatalio
OdpowiedzUsuńjuż co prawda stres pewnie minął, ale na przyszłość..
wdech i .. wydech...
I tak z 10 razy
Piękne rzeczy szyjesz więc popatrz na Twoja pracę i się uśmiechnij. Nie zawsze łatwo , ale ... już się nauczyłam, że jak na to nie mam wpływu to się nie denerwuję.
Niemcy mawiają Przyjdzie czas, przyjdzie rada. I coś w tym jest.
Baw się dobrze na Targach.
Dziękuję, szyłam całą noc, podróż pociągiem, spotkania z ludźmi, męcząca podróż i już po. 5 cm nad ziemią, chyba wpiszę sobie nową zasadę: im więcej nerwów przed, tym więcej radości po. Bo było pięknie!
Usuń