sobota, 8 grudnia 2012

Mikołaj w szpitalu

Od środy jesteśmy z B.B. w szpitalu. Jest bardzo fajnie i pobyt tutaj traktuję jako wypoczynek. Nie muszę sprzątać całego mieszkania (tylko jeden pokój (i to z łazienką!)), gotować (dogadzają! Oj, dogadzają nam!), jest dużo zabawek, można wypożyczyć DVD z bajkami dla dzieci, personel profesjonalny i sympatyczny, pokój jednoosobowy tzn. dla matki z dzieckiem, radio, no i dostęp do internetu!

Jak mogę narzekać?

We czwartek, zorganizowano Dzień Mikołaja. Był. Chudy taki troszkę, ale był! Chodził od pokoju do pokoju ze swoją świtą, aniołki dzwoniły, renifery prychały, skrzatki rozdawały prezenty! Działo się!



Przed przyjściem do naszego pokoju, co chwilę padały pytania:
- Gdzie jest?
- W którym pokoju?
- Idzie już?
Po czym, mój Mąż mówi:
- Ja się chowam do łazienki!!!!

Mały chłopiec:)


Jest jeszcze jeden plus choróbki B.B. Bardzo chciałam z nim być w Dniu Mikołaja. W żłobku też odwiedził dzieci Mikołaj, ale tam nie mogłabym go trzymać na rękach...



Bruno dostał mnóstwo prezentów (m.in. jego ukochany samochodzik (skąd wiedzieli???), książeczkę o zwierzątkach (no skąd?). Zasnął w jednej rączce trzymając auto, a w drugiej książeczkę.

Bardzo dziękuję Mikołajowi, Lekarzom, Pielęgniarkom, Skrzatkom, Reniferom i pozostałemu Personelowi, a także fundacji ABY ŻYĆ za odwiedziny, prezenty oraz za wyczarowanie magicznego dnia, którego będziemy wspominać bardzo długo i miło!

 

Gdyby ktoś był zainteresowany pomocą to zapraszam na stronę fundacji ABY ŻYĆ.

1 komentarz:

  1. ojej co się stało, że byliście w szpitalu? Mam nadzieję, że wszystko jest ok. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarz:)

Zapraszam po więcej...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...